2007-10-25

"Liberał" Sadurski W.

Jestem sentymentalnym liberałem: kimś, kto uważa, że państwo nie powinno zaglądać ludziom do łόżek, ale może i powinno pilnować, by nie zabrakło w garnkach.


24 października 2014, piątek


Łinston obudził się tego dnia wcześnie, tuż przed południem. Powiódł mętnym wzrokiem po swym lokum: brudna podłoga zapaskudzona smugami niezidentyfikowanych plam, telewizor plazmowy na stoliku z kradzionych cegieł, gołe ściany, oberwana firanka słabo przesłaniająca nigdy nie myte okno no i oczywiście święty obrazek z konterfektem urzędującego prezydenta, Wojciecha Sadurskiego. "Swój chłop" - pomyślał Łinston i wzruszony otarł serdeczną łzę. Odbiło mu się. Z trudem powstał, zachwiał się - potknął się o butelkę po burbonie, musiał oprzeć się o ścianę. Barłogu oczywiście nie słał, wszak Pan Prezydent wielokrotnie zapewniał wyborców, że władza nikomu do łóżka zaglądać nie będzie. "Ziomal" - powtórzył w myślach wzruszony Łinston. No, trzeba się jednak ruszyć do Urzędu Obywatelskiego, aby jak co dzień zameldować funkcjonariuszowi Ministerstwa Dobroci o swoim istnieniu, a potem hajda do Opieki Społecznej na obiadek, pobranie zasiłku i można wreszcie zrobić zakupy. Dzięki Panu Prezydentowi, który pilnował, by nikomu jadła i napitku nie zabrakło, Łinston mógł nabywać porządne alkohole - czasy raczenia się denaturatem odeszły w niepamięć wraz z zoologicznym liberalizmem. Liberalizm sentymentalny odmienił oblicze ziemi, tej ziemi.



15:18, Autor: Xiazeluka

0 comments: