„...a w Grójcu zamiast jabłkami,
Tusk handluje mieszkaniami...”
Każdy orze jak może. To powiedzenie ma w Polsce długa tradycję i do dziś jest jednym z najpopularniejszych określeń zaradności i przedsiębiorczości. Szczególnie ochoczo podejmują sens hasła, kręgi liberalne. Z takiego to założenia wychodzą też „platformerskie” VIP-y. Prócz działalności społeczneo-politycznej wynikającej z mandatu publicznego, zajmują się własnymi wielkimi interesami i małymi interesikami.
W minioną sobotę, na skutek czystego zbiegu okoliczności, w drodze powrotnej do Stolicy, zawitałem do miejscowości Grójec. Niewtajemniczonym napiszę, że jest średniej wielkości miasto w centralnej Polsce i stolica „zagłębia jabłkowego” .
Wraz z małżonką trafiliśmy tam z uwagi na potrzebę zakupu niektórych produktów (bojąc się, że zanim dojedziemy do Warszawy nasz sklep będzie już zamknięty). W poszukiwaniu spożywczego dyskontu przemierzaliśmy z wolna ulice miasta. Najprawdopodobniej to „Palec Boży” czy „Ręka Opatrzności” skierowała mnie w kierunku pięknie odnowionego kompleksu budynków niskiej zabudowy. Na jednym z nich widniał piękny, nowiutki i bijący po oczach banner-szyld TUSK Development Sp. z o.o.
W tym miejscu przypomniało mi się przytoczone na wstępie powiedzenie „Każdy orze jak może”. Czyżby możliwości i ambicje biznesowe przewodniczącego Tuska nie sięgały daleko i kończyły się na grójeckiej agencji sprzedaży mieszkań? Tusk nigdy nie wydawał się człowiekiem o wielkich możliwościach i talentach. W jego politycznym życiu zawsze ktoś go na finiszu wyprzedzał, nawet partyjni podwładni dochodzili do stanowisk premierów, wicepremierów i ministrów. Dziś w polityce osiągnął szczyt możliwości. Zupełnym przypadkiem znalazł się w takim miejscu, w którym nigdy znaleźć się nie powinien. Nie dorósł.
Wobec tego, zakładając nawet, że prezentowana agencja TUSK Development Sp. z o.o. nie ma z Panem Donaldem Tuskiem nic wspólnego – stanowić może symbol granicy możliwości i kresu zaradności „superDonka”. On i tak wyżej nie powinien podskakiwać.
***
„Każdy orze jak może”. To hasło przewodnie polskich liberałów spod znaku „PO” szczególnie jaskrawie rzuca się w oczy, w przypadku niezwykle zaradnych prominentnych działaczy partii.
Ani z nich wybitni „oracze” ani możliwości nie posiadają wielkich.
Ale starają się i to na oczach całego społeczeństwa.
Pan Waldy Dzikowski, będąc jeszcze wójtem podpoznańskiego Tarnowa Podgórnego, „orał” i to za darmo we własnej chałupie rękami firmy, która wygrała przetarg w jego gminie. Już drugą kadencję nie będzie można mu uchylić immunitetu (przy tym wyjaśnić całej sprawy), bo koledzy partyjni stoją za „oraczem” murem.
Panowie Marcin Rosół i Piotr Wawrzynowicz „wyorali” sporą kwotę pieniędzy z kasy PO i słuch o całej „orce” zaginął.
Pani Beata Sawicka „orała i orała”, aż wyorała „kwotę z wdzięczności” za pomoc przy zakupie działki na Helu. Próbowała też wspólnie z „Macherem” Ewą Kopacz coś „zaorać” przy prywatyzacji szpitali.
Pan Grzegorz Schetyna „orze” już nie pierwszy rok przy gruntach WKS Śląsk Wrocław.
Poseł Bronisław Komorowski „orał” kanały pod podsłuchy w biurze Sejmowej Komisji Obrony.
Posłanka Julia Pitera „wyorała” sobie mieszkanie za 1 zł.
Na zakończenie jeszcze link do ciekawego materiału pióra Andrzeja Rogińskiego dotyczącego „działalności” prominentnej posłanki Platformy Obywatelskiej - Julii Pitery http://www.poludnie.com.pl/060112_03.html
Yarrok
4 comments:
człowieku, w tej firmie prezesem jest inny Tusk
Niemniej jest to dość bliski krewny premiera, co widać po fizjonomii pana prezesa Tusk Development. No i na skalę lokalną jest oszustem jakich mało.
pozdrawiam
Pan Roman Tusk swoją karierę rozpoczynał w jednostce wojskowej
w Grójcu dowódca kompani(lizus, karierowicz)i często chwalił się swoim pochodzeniem z Gdańska. W tym czasie o Donaldzie Tusku nikt jeszcze nie słyszał.Faktycznie podobieństwo panów Tusków jest uderzające
z tego co wiadomo Donald Tusk nie ma brata,to może jakiś kuzyn albo nieślubne dziecko tatusia Donalda
Roman Tusk jest bliskim kuzynem Donalda
Nie pochodzi z Gdańska ale ze Starogardu Gdańskiego,dziury zabitej dechami ,mieszka tam jeszcze jego matka
Prześlij komentarz