Polecam wpis na blogu Pana Romualda Szeremietiewa na temat specjalisty od wszystkiego Posła Bogdana Zdrojewskiego, który w dwa lata zdobył odpowiednie kwalifikacje by być i ministrem kultury i ministrem obrony narodowej. Zdolnych ludzi ma Platforma. Jak zauważył właściciel bloga awansują jak radzieccy ludzie pracy - „maja familia Tarapuńko, mnie partia z milicji posłała w artisty”
(...) oto ostatnio Zdrojewski, zaskoczył mnie. Udzielił wywiadu gazecie „Fakt” (cytat za gazetą „Dziennik” z 27 października br.
Pytają go, a on odpowiada: ""Jest pan typowany na ministra obrony lub ministra kultury w nowym rządzie. Te dwa resorty bardzo się od siebie różnią..."" "Bardzo się cieszę z tej rozpiętości. Pracowałem na nią ostatnie 3-4 lata. Zależało mi na tym, aby wyjść z wąskiego, choć ważnego pola samorządowego, i widzę, że zostało to dostrzeżone. Najpierw niezwykle intensywnie zajmowałem się kulturą, a przez ostatnie dwa lata obroną narodową. Decyzja oczywiście należy do Donalda Tuska." Pan Zdrojewski uważa, że może objąć stanowiska wymagające tak różnych kwalifikacji jak resort kultury i resort obrony. Twierdzi, że zdobył niezbędne kwalifikacje zarówno do kierowania wojskiem jak i artystami. Na stronie internetowej pana posła czytamy o jego wykształceniu i pracy zanim został prezydentem Wrocławia: Policealne Studium Ekonomiczne - technik ekonomiki i organizacji przedsiębiorstw 1977-1979. Technikum Fotograficzne (nie ukończone: początek studiów) 1978-1979. Uniwersytet Wrocławski - mgr Filozofii 1979-1983 i mgr Kulturoznawstwa 1982-1985. Ukończone Studium Kształcenia i Doskonalenia Pedagogicznego Nauczycieli Akademickich 1986. Studia doktoranckie na Uniwersytecie Wrocławskim 1989-1990 I o pracy związanej z kulturą: Spółdzielnia Mieszkaniowa "Metalowiec" instruktor fotografii i instruktor ds. społ. 1986-1988. Pracownik naukowy w Katedrze Socjologii i Polityki Społecznej Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu 1983 – 1990. Pracownik naukowy Instytutu Socjologii Uniwersytetu Wrocławskiego 1989 – 1995. Od 1995 roku urlopowany. ::Kwalifikacje posła Zdrojewskiego w dziedzinie obrony nie wyglądają tak dobrze jak w przypadku kultury. Ukończony w 1995 r Kurs Obrony Cywilnej (zarządzanie kryzysowe) w Akademii Obrony Narodowej i przewodniczenie przez dwa lata (2005-2007) sejmowej komisji obrony. W czasie PRL siedziałem w więzieniu w Barczewie. W bibliotece więziennej były książki pamiętające czasy stalinowskie. Z upodobaniem wybieraliśmy takie publikacje zawierające perełki sowieckiego humoru mimo woli. Czytaliśmy je na głos w celi pokładając się ze śmiechu. Przypomina mi się fragment dzieła poświęconego awansowi społecznemu „radzieckich ludzi pracy”. Wypowiadał się w nim w ten sposób jeden osobnik: „maja familia Tarapuńko, mnie partia z milicji posłała w artisty”.
0 comments:
Prześlij komentarz