Mamy Marszałka Sejmu. Od wczoraj Bronisław Maria Karol Komorowski, zwany „Drogim Bronisławem mniejszym” (DBM) wyniesiony został, przez partyjnych współtowarzyszy oraz „kolalicyjną opozycję” LiDowską na ten zaszczytny urząd.
Tym samym marzenia i ambicje byłego „opozycjonisty” zostały spełnione. Komorowski nie ukrywał nigdy, że według własnej oceny stworzony wręcz został do kierowania i dowodzenia. Począwszy już od czasów szkolnych, w harcerstwie liderował a później instruował współczłonków hufca. W późniejszym, dorosłym życiu zawsze też starał się wcisnąć w pierwszy szereg i „grać w dobrej drużynie”. Tak przynajmniej opowiadają koledzy z tamtych lat.
Wielkim hobby Bronisława Komorowskiego jest nadmienianie i wzmiankowanie o swojej nieskazitelnej przeszłości i martyrologii, niby przypadkiem jako wtrącenie. Stwarzać to ma wizerunek „kryształowego” wzorcowego wręcz Polaka-patrioty i mądrego, wykształconego obywatela otoczonego aurą tajemniczości, do tego stopnia, że nie wypada o nic pytać. Toteż nikt z wielbicieli mistrza „bon motów” o nic nie pyta, tylko jako „ciemny lud” kupuje ”DBM” „w ciemno”. Tak tworzy się mity i legendy (być może nawet „platformowe dziatki” w ramach akcji Cała Polska Czyta Dzieciom, usłyszały już od swoich ojców niejedną bajkę o Kryształowym Bronisławie).
Rzeczywistość wygląda jednak trochę inaczej. Z publikowanych życiorysów „DBM” wynika, że nie zawsze był on liderem i prymusem. Tworzenie, na wzór życiorysu Włodzimierza Iljicza – życiorysu wielkiego Bronisława Marii Karola nie jest najlepszym pomysłem. Mówią o tym liczby i daty, a te ponoć nigdy nie kłamią. Z ogólnie dostępnych informacji wynika, że nie był Bronisław Maria Karol entuzjastą nauki. W każdym razie pogłębiał wiedzę przez następną dekaęy. Stał się też chyba najstarszym stażystą w kraju – ukończył staż w redakcji „Słowa Powszechnego” mając 28 lat (w 1980 roku).
Wielkim hobby Bronisława Komorowskiego jest nadmienianie i wzmiankowanie o swojej nieskazitelnej przeszłości i martyrologii, niby przypadkiem jako wtrącenie. Stwarzać to ma wizerunek „kryształowego” wzorcowego wręcz Polaka-patrioty i mądrego, wykształconego obywatela otoczonego aurą tajemniczości, do tego stopnia, że nie wypada o nic pytać. Toteż nikt z wielbicieli mistrza „bon motów” o nic nie pyta, tylko jako „ciemny lud” kupuje ”DBM” „w ciemno”. Tak tworzy się mity i legendy (być może nawet „platformowe dziatki” w ramach akcji Cała Polska Czyta Dzieciom, usłyszały już od swoich ojców niejedną bajkę o Kryształowym Bronisławie).
Rzeczywistość wygląda jednak trochę inaczej. Z publikowanych życiorysów „DBM” wynika, że nie zawsze był on liderem i prymusem. Tworzenie, na wzór życiorysu Włodzimierza Iljicza – życiorysu wielkiego Bronisława Marii Karola nie jest najlepszym pomysłem. Mówią o tym liczby i daty, a te ponoć nigdy nie kłamią. Z ogólnie dostępnych informacji wynika, że nie był Bronisław Maria Karol entuzjastą nauki. W każdym razie pogłębiał wiedzę przez następną dekaęy. Stał się też chyba najstarszym stażystą w kraju – ukończył staż w redakcji „Słowa Powszechnego” mając 28 lat (w 1980 roku).
Tak wyedukowany DBM już będąc „pod trzydziestkę” wszedł w dorosłe życie. Tu nastąpiła chyba największa tragedia życiowa, do dziś najżywiej obecna w pamięci bohatera. Za działalność opozycyjną DBM został skazany na (1) jeden miesiąc więzienia. W rolę okrutnej temidy wcielił się sędzia Andrzej Kryże. Tego do dziś Bronisław Maria Karol nie może mu wybaczyć, a powinien wręcz sędziemu podziękować. Nieświadomie stał się współtwórcą mitu i martyrologii Marszałka (czym innym mógł by się pochwalić, prócz oczywiście epizodu z internowaniem w Stanie Wojennym).
Dalej już poszło jak po maśle. DBM związał się z jedyną słuszną opcją polityczną – Unią Demokratyczną (później Unią Wolności), gdzie usługiwał w rządach Mazowieckiego, Bieleckiego, Suchockiej. Był też w latach 1993-95 Sekretarzem Generalnym tej partii. Ukształtowany politycznie, przepełniony ideą „Michnikizmu-Kuronizmu” pełnił coraz to znaczniejsze, zaszczytne państwowe funkcje. Wraz z całą partią umacniał pozycje „postkomunistów” i dbał o to aby krzywda im się nie stała. Kłóci się to jawnie z prezentowanymi dziś przez niego liberalno-konserwatywnymi poglądami. Pamiętając jednak „przepoczwarzanie się” wielkich liderów „koncesjonowanej opozycji” z pozornych bojowników antykomunistycznych w członków LiD – trzeba stwierdzić, że członkowie dawnej Unii Demokratycznej „tak mają”, niezależnie od miejsca swojego lądowania.
W pracy państwowej DBM szczególnie upodobał sobie wojsko. Zapewne zamiłowanie do ołowianych żołnierzyków i zabaw z drewnianym karabinem pchnęły Go w kierunku Ministerstwa Obrony Narodowej, bo o innych predysponujących faktach z życiorysu, jak na razie cicho. Spełnieniem jego ambicji była posada Ministra tego resortu, w rządzie Jerzego Buzka (dziś właśnie ten okres w życiorysie DBM ma być obiektem zainteresowania prokuratury).
Bronisław Maria Karol Komorowski przeszedł długą drogę. Nie za nadto się jednak zmęczył chodzeniem. Najdłuższym dystansem było pokonanie odcinków na trasie UD-UW-SKL-PO. Swoisty bieg na orientację. A może bardziej był to bieg na dezorientację?
Oczywiście dezorientację społeczeństwa.
Dziś Bronisław Maria Karol Komorowski jest Marszałkiem Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej. Trochę wstyd!
1 comments:
Yarrok, naucz się liczyć.
Choćby dlatego żeby jakiś czerwony nie zarzucił Ci oszustwa.
Bronio urodzony w 52, to w 59 poszedł do podstawówki 8-klasowej, czyli w 67 ukończył i dalej do średniej zakładam ze np liceum czyli 4 lata, więc w 71 rozpoczął studia, skończył w 77, czyli w 6 lat, wynik znowu nie taki straszny, może jakąś dziekankę miał po drodze.
I tak to wygląda.
zx
Prześlij komentarz