2007-11-07

Drobnomieszczański konformizm Krytyki Politycznej a sprawa outingu Kevina Rudda

lo-kt Bądźmy szczerzy: walka o tolerancję zaostrza się w miarę postępu tolerancji. Nietolerancja, zdawało się, już w jakimś miejscu nieodwołalnie wytępiona, objawia się nagle w jakiejś nowej, zaskakującej dla wszystkich formie, w miejscu najmniej przez wszystkim oczekiwanym. Dlatego szanuję środowisko Krytyki Politycznej za jej znojną i mozolną pracę na kujawsko-mazowieckich ugorach. Wiem że jest ciężko. Ale kochani - nawet największe trudności nie oznaczają, że można w walce o powszechną tolerancję iść na łatwiznę.

Za przykład niech mi posłuży przypadek Kevina Rudda, lidera australijskiej Partii Pracy, niemal pewnego kandydata na premiera rządu najstarszej demokracji antypodów. Niestety, akt bezprzykładnej nietolerancji niemal zaprzepaścił tak pięknie rozwijającą się karierę lewicowego polityka.

Otóż sfilmowano podstępnie Kevina Rudda w parlamentarnej ławie, jak skrupulatnie i namiętnie dłubie w swoim uchu, a wydobytą zawartość ze smakiem zjada. Oczywiście film obejrzało wkrótce na jutubie miliony Australijczyków, a sprawa stała się głównym tematem pytań dziennikarzy i złośliwych komentarzy. Tak to z powodu nietolerancji, zdawało się - w jednym z najbardziej cywilizowanych krajów świata - bez pardonu zaszczuto człowieka.

Pytam Was, drodzy publicyści Krytyki Politycznej: gdzie wtedy byliście, gdy bliskiego wam ideowo człowieka lewicy niszczono za jego upodobania i styl życia? Czy wystosowaliście choć list protestacyjny do australijskich mediów, by zaprzestano tego bezprzykładnego polowania na czarownice?

Nie oszukujmy się, nie jest dziś żadnym aktem odwagi ujawnić swój homoseksualizm w światku warszawskich celebrytów. W tym środowisku można tylko na tym zyskać dodatkowe pięć minut zainteresowania mediów, publiczności i towarzystwa. Ale spróbujcie choć raz w modnym klubie oświadczyć: “Cześć, jestem Tomek i lubię wyjadać gluty z nosa” a doświadczycie, czym jest prawdziwa nietolerancja.

Czy potraficie sobie wyobrazić, jak czuje się człowiek o podobnych upodobaniach, gdy inni bezwstydnie mogą oddawać się pożeraniu popkornu w kinie lub słonych paluszków na nudnej nasiadówce w pracy, lub gdy spotykają się z młodzieżą ostentacyjnie żującą gumę?

Dlatego wierzę, że w trakcie zbliżających się Parad Równości nie zabraknie miedzy Wami transparentów w obronie praw osób mających inny niż wy upodobania estetyczne i smakowe. Niech duszne, przestarzałe i nieracjonalne przesądy opresywnego społeczeństwa nie ograniczają stylu życia milionów współobywateli. Wasza walcząca i bezkompromisowa postawa w tej sprawie, tylko przyda Wam wiarygodności.
P.S. Niestety, także w naszym kraju pojawiły się objawy jaskiniowej glutofobii. Podobno jakiś tabloid opublikował zdjęcia Nelly Rokity dłubiącej w nosie, czyniąc z tego sensację dnia. Glutofobia jest chorobą! Glutofobię trzeba leczyć!

1 comments:

Anonimowy pisze...

http://pl.youtube.com/watch?v=3aQ8YiIV1AI