2007-11-06

Premier Ludzkich Serc

Jak donosi prasa, wczoraj Donald Tusk przybył z Gdańska do Warszawy zwykłym subaru, osobiście je prowadząc, jak zwykły człowiek!

Dziś (jak donosi prasa) Przyszły Premier "mimo przejmującego chłodu, na spotkanie z prezydentem udał się pieszo"

Oto przewidywane nagłówki z pierwszych stron gazet w najbliższym czasie:

"Premier osobiście przeprowadził kulawą staruszkę przez ruchliwą jezdnię"

"Premier Tusk surowo napomniał oficera BOR, który nie dopuszczał do niego dopraszającego się rozmowy bezdomnego z Dworca Centralnego. Po szczerej i życzliwej wymianie zdań bezdomny obdarowany został przez Premiera obrazkiem z własnym wizerunkiem i kwotą 30 gr. z zastrzeżeniem, by bezdomny nie przepuścił otrzymanych pieniędzy na rybę w pobliskiej smażalni, lecz kupił sobie za nie wędkę."

"Premier uśmiechnął się do dziecka"

"Premier osobiście dogląda zbioru buraków cukrowych"

"Premier Donald Tusk uleczył wczoraj niewidomego"

"Premier Donald Tusk odwiedził zwykłe pielęgniarki. Pomimo nalegań, grzecznie lecz stanowczo, nie pozwolił wdzięcznym pracownicom służby zdrowia całować się po rękach."

Taki będzie Prawdziwy Premier Milionów Zwykłych Ludzi.

Po prostu Premier Ludzkich Serc!

7 comments:

Lista Obecnosci pisze...

A mogl zabic!!!

nurni pisze...

Premier Tusk zjadl obiad. Ziemniaki z siadlym mlekiem.
- Tak jadalem jako dziecko, nie mysle tego zmieniac - oswiadczyl zdumionym dziennikarzom.

Skosztowawszy, natychmiast polecil zabrac potrawe sprzed nosa. Oswiadczyl ze nie moze jesc, wiedzac ile bezdomnych psow szwenda sie glodnych w pobliskich Lazienkach.

Spotkanie z dziennikarzami na tym zakonczono. Glodny premier udal sie do pracy...

W tym samym czasie nasz korespondent usilowal zaciagnac opinii Jaroslawa Kaczynskiego w kwestii czemu nie wstal gdy w Sejmie pojawil sie Lech Walesa.
Niestety Jarosław Kaczynski odmowil nam rozmowy i udal sie do Sejmowej restauracji. Zjadl doskonale wypieczony kotlet schabowy, surowke ze swieżutkiej marchwi oraz chrupiace frytki. Nie załowal sobie ketchupu.
Kawe, slodzona trzema czubatymi lyzeczkami, z mleczkiem, wypil przed obiadem.

Sprobujemy dowiedziec sie jutro czemu Jarosław Kaczynski nie wstal na widok Lecha Walesy. Dzis, jak panstwo widza, prezes Kaczynski byl zbyt zajety.

Dla TVN24 - Tomasz Knapik.

Ab Extra pisze...

Nurni, pychota :)

Anonimowy pisze...

Tusk nie chce wojny,
wojny chcą masy,
dobry wujek Tusk tylko o tym nie wies

dydek pisze...

Nurmi - to było świetne:)

dydek pisze...

Nurni - przepraszam za literówkę.

n0str0m0 pisze...

Nurni, klamiesz.

Pan Premier Tusk jadl torta. Z Kasiom, co umie gwiezdnie tanczyc. Wiem, bo PRAWDZIWA PRASA doniosla.

pozdrowienia.