2007-10-15

Akcja "Powrót" czyli Powrót Taty Bez Wypłaty, czyli Kup Pan Cegłę

Wiwat! Hurraaa!! Alleluja!!!

Miałem rację!
Ja cały czas ufałem!
Wierzyłem!
Wiedziałem!

Wiedziałem, ufałem, wierzyłem, że okupujący Polskę polscy urzędnicy
coś wymyślą, żeby żadnych powrotow nie było!

Że coś poradzą, coś zrobią, żeby nikt nie wrócił,
a jeszcze ze dwa miliony żeby wyjechało w cholerę!

A słowo stało się cialem! Alleluja!! Alleluja!!!

Rodacy z Wielkiej Brytanii - witajcie w szeregach wolnej Polonii!


===========

Skarbówka prześwietli powracających Polaków

Skarbówka prześwietli powracających Polaków
Grażyna J. Leśniak 15-10-2007, ostatnia aktualizacja 15-10-2007 00:17

Rodacy wracający po latach pracy za granicą nie mogą liczyć na pobłażliwość fiskusa.
Choć rząd zachęca do powrotu, na abolicję podatkową nie ma co liczyć

Skarbówka ma prawo badać umowy

W Londynie zakończyła się właśnie wystawa nieruchomości, które są lub w niedalekiej przyszłości będą do kupienia w Krakowie. Od 29 września do 5 października swoje oferty zaprezentowały 22 firmy deweloperskie, budujące w tym mieście. W sumie przedstawiono 40 inwestycji.

– Oferta nie była skierowana jedynie do Polaków pracujących na Wyspach, by zachęcić ich do powrotu. Deweloperzy myślą także o obcokrajowcach, którzy chcieliby zainwestować w Krakowie. Dlatego też całe przedsięwzięcie odbywało się pod patronatem prezydenta miasta – powiedział w rozmowie z „Rz” Tytus Misiak, prezes Stowarzyszenia Budowniczych Domów i Mieszkań.Jak podkreśla, choć nie były to targi, firmy już odbierają telefony od zainteresowanych. Według Tytusa Misiaka zapał do kupowania nieruchomości może jednak nieco ostudzić widmo kontroli urzędu skarbowego.

Bez ulgowego traktowania

Niestety, Polacy, którzy po latach pracy za granicą zechcą wrócić do ojczyzny i tu kupią nieruchomość, nie mogą liczyć na względy skarbówki. Zwłaszcza jeśli wcześniej się nie przyznali, że pracują poza granicami kraju. – Uważamy, że abolicja podatkowa adresowana jedynie do Polaków powracających z zagranicy byłaby abolicją selektywną i jako taka byłaby niezgodna nie tylko z Konstytucją RP, ale i z prawem wspólnotowym – podkreśla w rozmowie z „Rz” Jakub Lutyk, rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów.

– Wszelkie preferencyjne rozwiązania podatkowe, które mogłyby pojawić się pod hasłem abolicji, aby były zgodne z konstytucją, muszą dotyczyć wszystkich podatników. Bez względu na to, czy zarabiali za granicą czy w Polsce.

Powrót to za mało

Na co więc mogą liczyć powracający rodacy? Na razie niestety na niewiele. Rządowy program „Powrót” pozostaje zbiorem dopiero planowanych działań, które po wyborach, jeśli nie będą mogły być propozycją rządu, pojawią się w parlamencie jako pomysł poselski. Jak powiedziała nam Joanna Kluzik-Rostkowska, minister pracy i polityki społecznej, program ten oprócz propozycji prorodzinnych (żłobków i przedszkoli) i mieszkaniowych uwzględnia również rozwiązania adresowane do osób, które po powrocie zechcą zająć się pracą na własny rachunek.

– Myślimy o ułatwieniach dla przedsiębiorców rozpoczynających działalność gospodarczą. Z badań wynika bowiem, że w pierwszym roku swojego istnienia upada 35 proc. firm, dlatego chcemy je odciążyć. Stąd pomysł zwolnienia z niektórych składek, np. na Fundusz Pracy. Możliwości budżetowe przesądzą natomiast o tym, czy takie zwolnienie będzie obowiązywało jedynie w pierwszym roku funkcjonowania firmy, czy też przez pierwsze dwa lata – oznajmiła minister Kluzik-Rostkowska.
Z myślą o Polakach pracujących za granicą i cudzoziemcach w Polsce powstała strona internetowa (www.polacy.gov.pl). Zawiera nawet specjalne oferty pracodawców szukających pracowników za granicą oraz pracowników, którzy chcieliby znaleźć zatrudnienie w Polsce. Jak zapewniła Joanna Kluzik-Rostkowska, do końca tego roku ma nawet ruszyć internetowy urząd pracy.

Jakub Lutyk twierdzi, że ministerstwo analizuje, jak można by zachęcić obywateli do powrotu i zainwestowania w kraju zarobionych na obczyźnie pieniędzy. Nieoficjalnie jednak urzędnicy skarbowi mówią krótko: prawo jest prawem. Ci więc, którzy nie będą potrafili wytłumaczyć się z posiadanego majątku, będą mieli postępowanie z tytułu nieujawnionych źródeł przychodów. Muszą też się liczyć z sankcją w postaci 75-proc. podatku od uzyskanego dochodu.

-------------

Opinia - dla „Rz”

Ireneusz Krawczyk, radca prawny w kancelarii Ożóg i Wspólnicy
Podatek z tytułu nieujawnionych źródeł jest podatkiem dochodowym, a więc podlega ogólnym regułom wynikającym z PIT. Płacą go osoby, które mają miejsce zamieszkania na terytorium RP lub tu osiągają przynajmniej niektóre dochody. Obywatele polscy lub obcokrajowcy, którzy inwestują na terytorium RP w nieruchomości, nie mogą być zatem poddani procedurze postępowania w sprawie nieujawnionych źródeł tylko dlatego, że u nas kupili nieruchomość. Stroną postępowania w sprawie nieujawnionych źródeł mogą natomiast stać się Polacy powracający z zagranicy, jeśli w tym samym roku, w którym dokonali wydatków mieszkaniowych, mieli już miejsce zamieszkania w naszym kraju. Organy skarbowe mogą w trakcie takiego postępowania uzyskać informacje od państw obcych o dochodach podatników za granicą. Jednocześnie nie można być poddanym procedurze nieujawnionych źródeł przychodu, jeżeli zamieszkanie na terytorium RP nastąpiło w roku następnym po wydatkowaniu kwot na nabycie nieruchomości.



Stary Wiarus
DISCLAIMER: Any and all of my statements appearing in this blog do not necessarily represent an agreed position of all parts of my mind

3 comments:

Lista Obecnosci pisze...

Klimaty jak z PRLu. PRL mial juz przeciez podpisane umowy z wieloma panstwami zachodu o unikaniu podwojnego opodatkowania. Chyba nie na takiej po dzis dzien z UK.
Widac tez jak niedopracowana jest EU, mozna legalnie pracowac w panstwach na obszarze EU, placic podatki w miejscu pracy i dostac domiar w miejscu zamieszkania. Masz racje, w tym zakresie nic sie nie zmienilo, RP bez wzgledu na numer traktuje obywatela jako swoja wlasnosc.
W Urzedzie podatkowym czai sie znacznie powazniejszy problem niz w Sluzbie Graniczej. Pogranicznikow da sie przeniesc do policji, moze tez do wojska, natomiast armia wscieklych psow - poborcow podatkowych - wytresowanych przez bolszewickich ekspertow bedzie calkowicie bezuzyteczna w demokratycznym panstwie przyszlosci.

Anonimowy pisze...

Każdy przedszkolak wie, że celem 4RP jest osiągnięcie rozmiarów San Marino, albo nawet Watykanu. Zredukuje się w ten sposób nie tylko bezrobocie, ale i wydatki na zbrojenia.

A pieniądz będzie obficie lał się do skarbca San Magdaleno z całego świata od milionów stęsknionych latarników.

Anonimowy pisze...

nie ma podwójnego opodatkowania.
akurat z UK jest ta gorsza umowa, w której wylicza się różnicę - stąd dopłacanie w Polsce. podobno miała być abolicja. może jeszcze będzie.