2007-09-14

Obietnica profesora Sadurskiego - bez owijania w bawełnę i salonowego gaworzenia

Profesor Sadurski złożył deklarację:

Na zawsze już pozostanie … a ja w miarę skromnych możliwości zrobię wszystko, by nie zostało mu to zapomniane …

Co nigdy ma nie zostać mu zapomniane i komu ? O kim pisze Sadurski ? Cóż spowodowało, że ten zdystansowany do świata i jego problemów salonowicz złożył takie oświadczenie?

Wywiad Kwaśniewskiego w którym radzi Niemcom – by przemyśleli swoją powściągliwość wobec Polski, jeżeli Kaczyński wygra demokratyczne wybory?

A może dziadek profesora leży w Piatichatkach, gdzie podczas uroczystości reprezentując Polskę jako prezydent pijany Kwaśniewski słaniał się na nogach i zadawał niedorzeczne pytania – może to ma nie zostać zapomniane?

A może dowiedział się, że znany autorytet moralny był przez ćwierć wieku TW, a następne ćwierć wieku ten fakt ukrywał robiąc za autorytet moralny?

A może profesor dowiedział się, że znany socjolog karierę zaczynał w NKWD?

Nie tak dawno Sadurski pisał - Bezlitośni:

„Oto prawdziwe signum temporis. Znakiem dzisiejszego czasu jest rozmnożenie się Bezlitosnych. Z precyzją archiwisty wyciągną każdemu, komu się da, jakieś wstydliwe, może nawet haniebne kroki sprzed pół wieku. Nie będą wnikać w to, jakie to były czasy.”

Cóż jakieś minione pół wieku, gdy profesor Sadurski obiecuje wieczność.

Kim jest ten „zbrodniarz”, który na zawsze pozostanie jako "ten" i Sadurski zrobi wszystko, aby nie zostało zapomniane …

„Zbigniew Ziobro na zawsze już pozostanie (a ja w miarę swych skromnych możliwości zrobię wszystko, by nie zostało mu to zapomniane) jako ten, który z podnieceniem ogłaszał relaksującym się przed telewizorami rodzinom polskim, że pewien doktor już nigdy nikogo nie pozbawi życia, a także obiecywał, że ujawni jakieś strasznie kompromitujące „fakty i dowody” na wszystkich czterech, wymienionych z imienia i nazwiska, liderów partii opozycyjnych.”

(te relaksujące się przed telewizorami rodziny i ten okropny Ziobro :)) )

Oto miara rzeczy. Oto punkt widzenia zależny od punktu siedzenia. Jakże łatwo się wznosić i unosić, wybierać przyszłość i amnezję, miłosierdzie i przebaczenie, oskarżać o bycie bezlitosnym - dopóki nas samych coś nie dotknie.

Profesor Sadurski dołączył do moherowych beretów, w końcu pojął, że można mieć inny punkt widzenia. Moherowe berety mają długą listę nie załatwionych do dzisiaj spraw, długą listę rachunków - prawdziwych rachunków, czynów nie słów.

Najdrobniejszy z rachunków - Ziemkiewicz tytułuje blog - Między Rydzykiem a Michnikiem. A może rodzice moherowego beretu byli rozkułaczeni przez walterowców i nie mogą o tym zapomnieć ?

Oto wielki sukces salonu 24. Profesor Sadurski zrozumiał.

PS. Profesor Sadurski napisał też: "Tylko, widzi Pan, dla mnie temat poruszony w tym wpisie jest piekielnie powazny. Wlasciwie nie ma wazniejszych spraw niz to, jak jest traktowane prawo i konstytucja przez rzadzacych. Czy mam owijac w bawelne i profesorsko gaworzyc? Nie ja."

1 comments:

Anonimowy pisze...

Zobaczyłem na salonie jego zdjęcie.
On ma twarz inteligenta!
Jak to możliwe?