2007-11-13

Władza (1): Władza i siła

Ostrzegam: zachorowałem na werbalną biegunkę. Dłuuuuugi tekst.

Właśnie przeczytałem u Tygrysa tekst pt. Poprzedefiniowywujmy! (1) oraz (2) (http://bez-owijania.blogspot.com/2007/11/poprzedefiniowywujmy-odcinek-1.html oraz http://bez-owijania.blogspot.com/2007/11/poprzedefiniowywujmy-2.html) a u Nicponia wpis pt. “Tam gdzie siła, tam prawo (http://crusader.salon24.pl/).

Tutaj chciałbym przedstawić moją syntezę zainspirowaną powyższymi, a przepchniętą przez filtr mojej kory mózgowej, gładziutkiej jak ta kula do kręgli. Ad rem.

Kiedy ktoś, gdzieś posiada siłę, ten tam i wtedy tworzy prawo. To jest chyba oczywiste dla każdego kto widzi świat w szerszych kategoriach niż „we all have to love each other and stop global warming”. Siła jednak nie oznacza automatycznie bratniej pomocy ze wschodu na gąsienicach. Raczej oznacza ona każdą prawdziwą i/lub wyimaginowaną przewagę posiadaną przez jednego osobnika i/lub grupę nad drugim osobnikiem lub grupą. Żeby działać siła ta musi być świadomie odbierana przez istoty podporządkowane, lecz strona nadrzędna nie musi być jej świadoma. Istotne jest to, że przepływa ona jednokierunkowo i jedna strona ma świadomość swojej prawdziwej lub wyimaginowanej słabości. Co więcej, taki układ siły - zwierzchnika i podwładnego - powtarza się wszędzie i zawsze. Jest on po prostu nieodłącznym faktem funkcjonowania życia na ziemi. Jest on naturalnym porządkiem rzeczy, pozwalającym na funkcjonowanie każdej wielkości zbiorowisk takich stadnych bestyjek jakimi są ludzie. „Dobro” i „zło” wkraczają do równania zależnie od motywacji i sposobu działania.

Więcej tutaj

0 comments: