2007-11-16

Witajcie w Polsce nietolerancji

(pm) Gazeta Wyborcza zrobiła sondaż, z którego wynika, że:

84% Polaków nie zgodziłoby się mieć za szefa geja

73% Polaka romskiego pochodzenia

43% nie chce mieć za szefa Żyda

31% - inwalidę na wózku

Świr, Żyd, gej, Cygan nie będzie nami rządził - pisze w komentarzu do wyników sondażu niezastąpiony tropiciel nietolerancji w Polsce redaktor Piotr Pacewicz. Pytaliśmy nie o deklaratywną akceptację "innych", lecz o to, czy "inni" mogą kierować "nami". I wylało się morze nietolerancji i niechęci. (...) A co winny jest człowiek, który kiedyś chorował psychicznie, ale się wyleczył? Ale 93 proc. rodaków uważa, że świr to świr.

Czytając artykuł moim oczom ukazuje się obraz Polaka - potwora. Obrzydliwego typa, który toleruje w swoim otoczeniu jedynie "prawdziwych polaków". Cokolwiek by to nie znaczyło. Wykluczamy ze społeczeństwa i wrogo spoglądamy na innych od nas samych.

Patrzę na swojego szefa - cholera jasna, wypisz wymaluj jest ucieleśnieniem mojej zionącej nietolerancji. Wierzący, białoskóry, heteroseksualny i przed siedemdziesiatką. To nie może być przypadek.

Zdołowana i przerażona tym, ze żyję w ksenofobicznym nienawistnym kraju, przełamując lęk zaglądam do wyników komentowanego sondażu. Na studiach uczono mnie: diabeł tkwi w pytaniu jakie ankieter zadaje respondentom.

Czytam więc: Czy Twoim zdaniem Polacy zgodziliby się mieć za szefa...?

Nie zapytano, czy zgodzilibyście się aby waszym szefem był ... . Zapytano o ocenę własnego narudu, a nie o własne preferencje.

Co prawda mój ulubiony wicenaczelny Wyborczej zręcznie to wytłumaczył:

Dlatego nie pytaliśmy respondenta wprost o jego poglądy, lecz o to, na jakiego szefa "zgodziliby się Polacy". Jest to tzw. projekcja - ludzie, domyślając się postaw wszystkich, przypisują im własne.

To mniej więcej wygląda tak, jakby zapytano Cię drogi czytelniku, jakim samochodem najczęściej jeżdżą Polacy. I na podstawie tej sondy wyciągnięto wiarygodny wniosek, że jeździsz punciakiem. Projekcja.

Może tak dla sportu przepytajmy pana Pacewicza. Myślę, że odpowiedź na zadane poniżej można z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć: Czy uważa Pan, że Polacy nie chcieliby mieć za szefa geja, Żyda, inwalidę?

Zgodnie z zaproponowaną w metodyce sondaż teorią projekcji jawi się nam obraz homofoba, ksenofoba i antysemity. I to jakiego, mierząc skalę zjawiska wewnętrznym przekonaniem co do słuszności odpowiedzi.

Od lat twierdzę, że Gazeta Wyborcza produkuje fakty, w tym antysemityzm, rasizm i homofobię Polaków. Skoro wroga nie ma, trzeba go sobie samemu wyprodukować. Proste, prawda?

Zaraz ktoś napisze, że przecież metodyka badania została wyjaśniona, więc o co chodzi?

Polecam lekturę komentarzy pod artykułem i refleksję, dlaczego wciąż w tym kraju opłacają się ordynarne manipulacje. Dla wykształciuszków z eurokompleksami.

Oto wyniki sondażu.

3 comments:

Lista Obecnosci pisze...

Pytaja nas od czasu do czasu o rasizm w Polsce. Odpowiadamy, ze nie ma rasizmu bo nie ma Murzynow, natomiast kazdy pies farmerski z czarna sierscia nazywa sie Murzyn, a "Murzyn" to politycznie poprawne okreslenie czernoskorej osoby.
Od pewnego czasu nurtuje nas inna kwestia. Wiedzac, ze w kulturze arabskiej nazwanie kogos psem jest hanbiace i ponizajace dla nazwanej osoby, ciekawe jestesmy jakie skojarzenia wzbudza u Arabow nazwanie psa Murzynem. Znamy takiego jednego sympatcznego Libanczyka u ktorego czasem kupujemy pizze, ale on od dluzszego czasu ma jakies powazne problemy wiec nie drazymy takiego tematu.
Po tym co napisalas, Asienko mamy nowy pomysl. Nazywanie psa Murzynem moze byc swietnym testem na istnienie antysemityzmu. Wszystko zalezy od stosunku farmerow do swoich psow. Jezeli nienawidza oni i pogardzaja swoimi psami to znaczy, ze antysemityzmu nie ma, albowiem wtedy psy nosilyby inne imona. Jezeli natomiast kochaja oni swoje psy, to kto wie, moga to byc grozni i dobrze zakamuflowani antysemici.
Przeprowadzenie sondazy, ktore dotra to tej skrywanej i byc moze bolesnej prawdy pozostawiamy oczywiscie Pacewiczowi, nikt sie lepiej do tego nie nadaje.

PS
Zrob Asienko nam przyjemnosc poprzez edycje wlasnego posta i wstawienie na poczatku: (pm)
Mamy wszystkim imienne pocztowki z zaproszeniem wysylac?
Przyjrzyj sie Staremu Wiarusowi, ktory pisze z przekonaniem o sprawach ktore uwaza za wazne, i rozumie, ze oprocz pisania wazne jest i to zeby byc slyszanym.
Czyzby do starego angielskiego porzekadla, ze nie mozna rownoczesnie miec ciastka i zjesc ciastka zycie dopisywalo wlasnie polska wersje "Najbezpieczniej jest nie miec ciastka, bo odpada dylemat z jedzeniem"?

Lista Obecnosci pisze...

Thęks,
"Nastepny Twoj post z S24 pojawi sie w gazetce z polskimi znakami.
Uzywany w polskim necie archaiczny charset iso-8859-2 tlumaczy na wspolczesny UTF-8 serwis jakiegos Chinczyka z prywatnego serwera na Taiwanie. Uruchomiamy to dopiero tym osobom, ktore wrzuca pierwsza zajawke z S24. Serwis, ktory wyswietla zajawki prowadzi z kolei swoje archiwum i nie nalezy sie spodziewac update tego co juz raz wyswietlili."

Zaczyna sie nam podobac jak dziala gazetka. W momencie otwierania strony LO serwer blogspota zraca sie o pliki gazetki do serwera w UK, ten wysyla rzeczy zapisane w swoim archiwum, raz na jakis czas, pewnie raz na godzine robi pelne odswiezanie, w tym celu zwraca sie do serwera yahoo gdzies na zachodzie USA, ten z kolei potrzebuje informacje z serwera na Taiwanie, ktory to pobiera informacje RSS z serwera s24, tlumaczy ze staro-netowo-slowianskiego na wspolczesny i odsyla przez serwery w USA i UK do Polski.
Podroz dookola swiata.

Asienka pisze...

Z dużym opóźnieniem wynikającym ze starannej analizy treści postów technicznych, staram się pojmować kolejne etapy usprawniania LO.
Skrót (pm) zamieściłam już wcześniej w notce mojej w S24, ale nie wywołało to żadnego skutku.

Ostrożnie więc zaniechałam dalszych eksperymentów czekajć cichutko co będzie dalej.

Co do burków o imieniu Murzyn to właśnie sobie uświadomiłam, ze sama jestem szczęśliwą posiadaczką czarnej suki, którą uwielbiam.
No i się wydało. Pacewicz mi tego nie odpuści.
Co prawda staram się kamuflować, ze wzięłam czarną a nie biszkoptowa /to labradorka/ ze względu na miłosć do murzynów, ups pardon, do afroamerykanów... pst!afroprzyjaciół nie afroamerykanków, bo jak zapewne wiecie jestem w postępowej Europie a tu słowo afroamerykanin jest przejawem przebrzydłej proamerykańskiej ... i tak dalej :)
Starego Wiarusa wezmę pod lupę.
A propos...
Zwróciłyście uwagę na gostka, który pisze tutaj:
http://lach.salon24.pl/47139,index.html