Z coraz to większym trudem znoszę coraz to nowsze doniesienia o pracy władz, które zafundowała sobie częśc polskich wyborców. Kiedy patrzy się, jak ludzie odpowiedzialni za śmierć ks. Popiełuszki i wielu innych Polaków, walczących o Wolność, Dobro i Prawdę dla naszego kraju, próbują nam wciskać do głów normy etyczne, uważają się za bardziej etycznych od samego Boga, to skręcają się we mnie wszystkie wnętrzności.
Jakiś czas temu postawiłam diagnozę ludziom wybranych opcji politycznych (głównie PO i LiD -u) i widzę, że byłam bliska rzeczywistości:
"Po stronie lewicy można zaobserwować przewagę jednostek psychopatycznych oraz osobowości zależnych, o nieukształtowanym poczuciu tożsamości płciowej, zatarciu granic psychologicznych".
Jakiś czas temu postawiłam diagnozę ludziom wybranych opcji politycznych (głównie PO i LiD -u) i widzę, że byłam bliska rzeczywistości:
"Po stronie lewicy można zaobserwować przewagę jednostek psychopatycznych oraz osobowości zależnych, o nieukształtowanym poczuciu tożsamości płciowej, zatarciu granic psychologicznych".
Osobom mniej zorientowanym w terminologii psychologicznej, pragnę przypomnieć, iż jednym z przejawów zatarcia granic psychologicznych jest zacieranie granic pomiędzy tym, co rzeczywiste, a tym co fantastyczne. Ludzie o niewłaściwie uformowanej osobowości, czy cierpiący na różne postaci psychozy, mają w mniejszym bądź większym stopniu, trudności we właściwym ocenianiu zaistniałych zdarzeń i przyznwaniu im oceny DOBREJ, bądź ZŁEJ. Zwykle mają spore problemy z internalizacją norm etycznych, a w konsekwencji z nazywaniem i rozróżnianiem tego, czym DOBRO, a czym ZŁO jest.
Zjawisko to ma owczywiście swoje korzenie we wczesnym dzieciństwie, kiedy to za formowanie się struktury osobowości dziecka odpowiedzialność biorą rodzice, jako główni nauczyciele wszelkich norm, powszechnie przyjętych i obowiązujących w społeczeństwach cywilizowanych. Zwykle rodzice dzieci zaburzonych albo w ogóle nie stanowią żadnego wzorca dla młodego człowieka, ponieważ w ogóle lub słabo się nim interesują, albo przekazują mu sprzeczne sygnały odnośnie tej samej normy: często czynią tak, że w jednym przypadku za to samo zachowanie nagradzają, innym zaś - karzą; w rezultacie dziecko nie potrafi zaakomodować właściwie przytoczonych tu pojęć (dobro - zło); jest zdezorientowane i ogłupiałe.
Problemy z rozumieniem pojęć etycznych mają także osoby, które wychowały się w tzw. rodzinach, stosujących liberalny styl wychowania, które dają dziecku na życie następujący przekaz: "bierz co chcesz, rób co chcesz, wolno ci robić to na co masz ochotę, daję ci prawdziwą wolność". Oczywiście nie trzeba tu zbytnio wyjaśniać, że typ rodzica liberalnego, to żaden rodzic, bo w ogóle nie interesuje się swoim podopiecznym, a wymyśloną przez siebie metodę wychowawczą stosuje jako wybieg, zwalniający go od trudu wychowywania dziecka. Ostatecznie człowiek, wychodzący w świat z tak liberalnej rodziny, nosi w sobie wyobrażenie, iż DOBREM jest tylko to, co zaspokaja wszystkie jego zachcianki, natomiast ZŁEM - to, co godzi w jego egoistyczne interesy.
W końcu są rodziny, w których rodzice, sami posiadający problemy z rozróżnianiem zła od dobra, uznają się za jedynie słuszne autorytety w zakresie zasad etyki i jednocześnie uznają się za autorów jedynie słusznych norm- zbiorów zasad moralnych. Stawiają się wyżej od samego Boga, a tworząc własny kodeks etyczny, czynią starszliwy młyn w głowach nieukształtowanego dziecka. Z takim przykładem spotkałam się na wspominanych już przeze mnie szkoleniach PTP. Była tam kursantka, której ojciec - ateista i aktywny członek PZPR-u - nakłaniał żonę (a matkę kursantki) do robienia skrobanek w ramach tzw. antykoncepcji (w ówczesnych czasach tzw. pigułki nie były w powszechnym użyciu), a gdy ta przestała być w jego rozumieniu kobietą (w wieku 40 lat zachorowała na raka narządów rodnych, a później zaczęła chorować psychicznie; do dziś jest pod stałą opieką psychiatrów) zaczął dobierać się do swojej córki. Nie trzeba więc chyba dużego wysiłku umysłowego, by stwierdzić, iż u tego pana wyraźnie pozacierały się granice psychologiczne...
Z dzisiejszych wiadomosci dowiadujemy się, iż szef Komisji Etyki Poselskiej - Sławomir Rybicki (PO) na wniosek Napieralskiego (SLD - przypominam środowisko ateistów) wykluczył Beatę Kempę ze składu Komisji Etyki, za nieetyczne zachowanie, bo nazwała ZŁEM postawy posłów SLD i PO domagających się wyjaśnienia śmierci Barbary Blidy, podczas gdy ci pierwsi są odpowiedzialni za ZŁO, jakim było odebranie sobie życia przez Barbarę Blidę! Posłanka uświadomiła im ich własną hipokryzję i zacieranie granic między tym, co na prawdę jest ZŁEM, a co DOBREM. Do mechanizmu "odwracania kota ogonem", czyli zacierania granic pomiędzy tymi pojęciami, dołączył się sam przewodniczący Komisji Etyki!!!
Oto, co dowiadujemy się z ostatnich doniesień:
Kempa wykluczona z komisji etyki
Komisja Etyki Poselskiej zdecydowała o "zwróceniu uwagi" posłance PiS Beacie Kempie w związku z jej wypowiedziami podczas sejmowej debaty nad wnioskiem o powołanie komisji śledczej ws. okoliczności śmierci Barbary Blidy - poinformował szef komisji Sławomir Rybicki (PO). Rybicki dodał, że zwrócenie uwagi Kempie skutkuje jednocześnie wykluczeniem jej ze składu Komisji Etyki. - Może się od tej decyzji odwołać do Prezydium Sejmu. Ma na to dwa tygodnie - dodał szef komisji. Skargę na posłankę PiS do Komisji Etyki złożył sekretarz generalny SLD Grzegorz Napieralski. Ma ona związek z wypowiedzią Kempy, że "środowisko SLD jest moralnie odpowiedzialne" za śmierć Barbary Blidy.
- Wobec bulwersującej wypowiedzi w trakcie sejmowej debaty (6 listopada) nad wnioskiem LiD o powołanie komisji śledczej w sprawie okoliczności tragicznej śmierci byłej posłanki Barbary Blidy, w której posłanka Beata Kempa dokonała oceny, że "środowisko SLD jest moralnie odpowiedzialne za tę tragedię, bo dopuszczało do takich kontaktów, do takiego procederu" - nie można pozostać obojętnym - napisał w skardze Napieralski.W jego ocenie, zachowanie Kempy godzi w dobre imię Sejmu i narusza art. 6 Zasad Etyki Poselskiej - artykuł ten mówi, że poseł powinien unikać zachowań, które mogą godzić w dobre imię Sejmu i powinien szanować godność innych osób.
Kiedy na to wszystko patrzę, ogarnia mnie przerażenie! Strukltura osobowości polityków PO jest bliska strukturze osobowości polityków SLD, a Polską rządzi kto? Liczę na Twą inteligencję Czytelniku Drogi...
2 comments:
Mam nadzieję, że na mojej inteligencji jakoś katastrofalnie się nie zawiedziesz;)
W naszych czasach pełnych relatywizmu, bardzo trudno jest powiedzieć tak lub nie, stwierdzić ze coś jest prawdą albo fałszem - ludzie lewicy i pseudoprawica z PO to najdotkliwsze ofiary tego prądu intelektualnego w Polsce.
Prawda jest jedna.
Gratuluje trafnej i rozśmieszającej analizy pani Doktor;D
Drogi Jaku! A ja gratuluję Ci trafnego odczytania mojego przekazu.Ale dlaczego i w jakim stopniu analiza ma jest rozśmieszająca...? Byłabym bardzo wdzięczna za informację zwrotną...Pozdrawiam
Prześlij komentarz