2007-09-27

Nowa twarz PO

Mówię o D. Tusku, żeby nie było wątpliwości. Stwierdził on ni mniej ni więcej, tylko że to A. Kwaśniewski z J. Kaczyńskim zrujnowali Polskę i obrzydzili ją młodemu pokoleniu. Pamiętam wprawdzie, że to całkiem niedawno B. Jamajka-Komorowski występował u boku J. Szmajdzińskiego na konferencji prasowej, ale może mi się przywidziało. Pamiętam też, jak PO pomstowała parę lat temu na PiS za ociąganie się z poparciem akcesji do UE, choć może mi się przesłyszało. Pamiętam, jak J. Buzek, L. Miller, M. Płażyński i B. Geremek wymieniali serdeczne uściski, ale może mi się coś pomyliło. Pamiętam, jak Tusk pytał, "czy SLD nie skrewi", gdy obalano rząd J. Olszewskiego, ale może coś poprzekręcałem.
No ale posłuchajmy, co nowa twarz PO mówi:
"Chciałbym dziś powiedzieć wyraźnie: to wy, zwracam się do prezydenta Kwaśniewskiego i premiera Kaczyńskiego, to wy przez nieustanny konflikt, poprzez nieudolność, poprzez własną pazerność, doprowadziliście do tego, że młodzi Polacy szukają swoich marzeń poza granicami."
(http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=14&ShowArticleId=61978)
Do czego to doszło, że Polacy marzeń szukają na obczyźnie. I to młodzi. Starzy już pewnie w ogóle marzeń nie mają. Chociaż, z tego, co znowu mi się przypomina, to pamiętam, że wkładano nam do głowy, że nasze wejście do UE to właśnie perspektywa pracy za granicą dla wielu młodych ludzi. I tą perspektywą szczególnie kuszono. Wątpiącm polecam lekturę "GW", "Newsweeka" czy "Polityki" sprzed referendum akcesyjnego. Coś jednak pewnie pomerdałem.
Tusk łapie się za głowę:
"Jak mówił, 80 procent Polaków, zaczynając pierwszą pracę zarabia mniej niż tysiąc dolarów, a większość absolwentów, którzy po raz pierwszy idą do pracy nawet ok. pięciuset dolarów. - Komu pan chce wmówić, że tysiąc dolarów to typowa pensja dla typowej Polki i typowego Polaka? - pytał Tusk i dodał, że te "tysiąc dolarów" to też nie powód do dumy: - W takich krajach jak Holandia czy Irlandia tysiąc dolarów nie zarabia nikt - podsumował Tusk.- Zbliżamy się do zachodnich cen, a mamy wschodnie pensje. Mamy zachodnie ceny mieszkań, a wschodnie zarobki - wyliczał lider PO. - My Polacy mamy zachodnie marzenia, ale wschodnie rządy. Czy to nie jest dramat Polski? - podsumował."
(http://www.tvn24.pl/-1,1522827,wiadomosc.html)
Dramat z pewnością. Chociaż autora dramatu widziałbym w osobie L. Balcerowicza, który dokonał właśnie takiego cudu gospodarczego, że za jednym dotknięciem czarodziejskiej różdżki Polacy stracili wszystkie oszczędności, a potem już było z roku na rok "zaciskanie pasa". Konieczność dziejowa. Nic dziwnego, że Tusk się burzy, ale czy czasem jego ugrupowania (KLD, UW, PO) nie przyłożyły do tej ekonomicznej sytuacji - swojej ręki? Pewnie nie, tylko mi się coś pitoli.
Skoro więc ja nie za bardzo potrafię pokojarzyć fakty, to proponowałbym, by w debacie Kaśniewskiego i Kaczyńskiego jako moderator wziął udział właśnie Tusk, a nie M. Olejnik. Zadawałby dramatyczne pytania i udzielałby mądrych odpowiedzi.

1 comments:

Anonimowy pisze...

Balcerowicz autor? Ta miernota?
Był wykonawca planu zagranicznych beneficjentów.