2007-11-30

O miłości Tuska i Chlebowskiego

Dwie wypowiedzi dwóch osób publicznych skłoniły mnie do napisania nowego posta, a mianowicie: dzisiejsza wypowiedź szefa klubu parlamentarnego PO Zbigniewa Chlebowskiego oraz wpis blogowy Bronisława Wildsteina .

Bronisław Wildstein w swym ostatnim wpisie uczynił m.in. dygresję odnośnie natury miłości, jaką w swej polityce wyraża wraz kolegami Donald Tusk wobec Polaków. Autor zauważył:

“Trudno się dziwić, że Donald Tusk wykorzystuje podniecenie, jakie budzi w dziennikarzach płci obojga. Trudno mieć do niego pretensję, że pławi się w bachanaliach miłości powszechnej. Miłość ta ma jednak w sobie coś perwersyjnego, gdyż w medialnym wydaniu odbywa się na zwłokach IV RP, a każdy jej akt wiąże się z wbijaniem kolejnego kołka w, okazuje się, nie tak martwego nieboszczyka”.
http://blog.rp.pl/wildstein/2007/11/28/pochwala-kontynuacji/#comment-8491

Z kolei z dzisiejszych wiadomości dowiadujemy się, jaki ma zwyczaj wyrażania miłości poseł Chlebowski. Swe uczucie do Jarosława Kaczyńskiego wyraził w następujący sposób: " prezes PiS Jarosław Kaczyński nie wyleczył się z "traumy powyborczej" i wciąż ma "problemy emocjonalne".

http://wiadomosci.onet.pl/1650435,11,1,1,item.html

Co do tego, że Chlebowski swoimi wypowiedziami dostarcza dla specjalistów bogaty materiał diagnostyczny, nie ma najmniejszych wątpliwości. Że mamy tu do czynienia nie tyle z przypadkiem etykietyzowania przez człowieka pozbawionego dobrych manier, co z klasycznym przypadkiem rzutowania własnych, nieuświadomionych emocji polityka na "obiekt", jakim jest Jarosław Kaczyńskich. O prawdzie Chlebowskiego nie może być mowy, bo toż zwykły człowiek, który nic wspólnego z psychologią kliniczną i etyką zawodu psychologa nie ma wspólnego.

Biada jednak politykom, gdy wśród odbiorców ich wypowiedzi rzeczywiście znajdą się specjaliści i potrafią ocenić nie tylko wypowiedź, ale i na jej podstawie strukturę osobowości nadawcy komunikatu. Jeszcze gorzej, gdy i oni dysponują środkami masowego przekazu, a przy ich użyciu dzielą się swoimi uwagami...

Jaki jest więc obraz miłości deklarowanej przez Tuska i jego towarzyszy? Idąc dalej za wątkiem poruszonym przez Bronisława Wildsteina, nasuwa się wniosek, iż perwersja Tuska przejawia się nie tylko w tym, że wbija kołki w nie tak martwego nieboszczyka, lecz przede wszystkim w tym, że jest wynikiem braku ukształtowanej tożsamościu premiera. Ponieważ polityk utożsamia się z obojgiem płci, to podniecenie wywołują u niego zarówno kobiety, jak mężczyźni. Stąd podświadomie prowokuje podniecenie u dziennikarzy - kobiet i dziennikarzy - mężczyzn.

Przedstawiony wyżej fragmentaryczny wycinek* osobowości Tuska jest przyczyną nie tylko takich, a nie innych jego reakcji na dziennikarzy płci obojga i reakcji tychże dziennikarzy na jego reakcje, ale także perwersyjnej formy wyrażania miłości do obywateli polskich w ogóle. Miłość i nienawiść, słodycz i zadawanie bólu widoczne na pierwszym planie w wyrażaniu siebie Tuska może być wyrazem jego neurotycznej walki dwóch obecnych w nim przeciwstawnych tendencji, czyli wyrazem ambiwalencji i ambitendecji. Widoczna tu jest szczególna podwójność, dwoistość, rozdwojenie, a nawet i rozszczepienie: Tusk kocha i nienawidzi zarazem (zwracam uwagę na symboliczną podwójność "obiektu", na który kieruje swoje uczucia polityk - bracia bliźniacy...). Swą miłość wyraża, zadając ból i cierpienie.

Taki człowiek zaspokojenia doznaje dopiero wówczas, gdy pochłonie w całości obiekt swojego pożądania, gdy całkowicie nim zawładnie i podporządkuje sobie. Tylko wtedy poczuje się bezpiecznie w tej perwersyjnej miłości. I pomyśleć, że polityk wszystko to czyni pod wpływem lęku, nierozładowanej agresji, niezaspokojonych potrzeb seksualnych (z obojgiem płci) oraz nieskończonej potrzeby władzy absolutnej.

P.S.

PODSUMOWANIE, czyli przykłady dwoistości w zachowaniach Tuska:

- utożsamianie się z obojgiem płci
- wywoływanie zachwytu i pożądania u dziennikarzy obojga płci
- męskość agresji werbalnej i miękkość kobiety - lalki
- deklarowanie miłości do obywateli, a zarazem zadawanie im bólu
- podwójny obiekt miłości - dziennikarze - kobiety i dziennikarze - mężczyźni
- podwójny obiekt rzutowania nienawiści - bracia bliźniacy

* DLA JASNOŚCI: używając języka klinicysty, jest to zaledwie tzw. diagnoza cząstkowa, która stanowi wycinek diagnozy całościowej, stawianej pacjentowi pod koniec I etapu terapii, tj. przed dokonaniem reparacji struktury JA diagnozowanego

http://venivenissa.blogspot.com/2007/11/o-mioci-tuska-i-chlebowskiego.html

3 comments:

Lista Obecnosci pisze...

Odnosimy wrazenie, ze ekipa Donieczka Tusieczka wraz z liderem to zbieranina profesjonalnych idiotow zajmujacych sie na codzien amatorsko polityką.

Lista Obecnosci pisze...

PS do podsumowania

Innymi slowy jak dlugo Tusieczka rozklada sie szeroko na wszystkich frontach tak dlugo nie wywoluje reakcji typowych dla jungowskiej animy.

Reperacja struktury JA diagnozowanego?
Czy chodzi moze o trepanacje polączoną z przekluciem wzdetego balona w ktory ewoluowaly zwoje mozgowe?

Venissa pisze...

Uczennice! Bardzo ciekawa koncepcja metod leczniczych :)) Pozdr