(pw)
Donald Tusk zwołał konferencje prasową. O czy mówił, jakie pytania padały i co zostało bez odpowiedzi?
TUSK: WALCZYMY O WYJŚCIE Z KLINCZU W SŁUŻBIE ZDROWIA
Rząd zapłaci za in vitro dla Polek
- Problem bezpłodności jest problemem realnym, dotyczy ponad miliona Polaków, dlatego chcemy podjąć realne wysiłki na rzecz dzietności – zapewnił premier Donald Tusk. Jak dodał, rozmawiał na ten temat z ministrami i mimo „łagodnie mówiąc sceptycyzmu” Kościoła przeważa opinia, że jest to metoda warta wsparcia. - Spodziewajcie się państwo działań zmierzających w stronę akceptacji tej metody – obiecał premie.
Finansowanie zapłodnienia in vitro z budżetu państwa zapowiedziała już w rozmowie z „Dziennikiem” minister zdrowia Ewa Kopacz. – Na początek można refundować in vitro dla najbiedniejszych. Na wszystko nie będzie nas stać. To mógłby być pierwszy krok - stwierdziła.
W Polsce niepłodność dotyczy od miliona do półtora miliona par.(??????)
"Walczymy o wyjście z klinczu w służbie zdrowia"
Premier pozwiedzał tez kolejne zmiany w służbie zdrowia. Najważniejszym obecnie problemem rządu jest zbliżające się wejście w życie ustawy, która ogranicza czas pracy lekarzy do 48 godzin tygodniowo.
- Nikt nas nie przygotował na realne skutki tej ustawy. Nie jesteśmy w stanie w ciągu kilkunastu dni zapewnić obecność lekarzy na dyżurach. Dlatego szukamy wyjść awaryjnych – stwierdził premier. - Najprostszym rozwiązaniem jeszcze przez rok utrzymać stan dotychczasowy. Wiem ze lekarze będą chcieli więcej pieniędzy, nie wiem ile, o tym rozmawia z nimi dziś minister Kopacz – dodał.
Premier wyjaśnił, że chodzi o przesunięcie wejścia w życie tych przepisów (vacatio legis) o rok. Tusk zaznaczył, że takie rozwiązanie wymagałoby zgody lekarzy i wydzielenia środków finansowych, "które spowodowałyby ich gotowość w dotychczasowej formule pełnienia dyżurów ale za trochę większe pieniądze”. Jak dodał, w tej sprawie dzisiejszy dzień będzie kluczowy.
Podwyżki dla nauczycieli
Szef rządu zapowiedział też podwyżki płac dla nauczycieli. Zajmuje się tym specjalny zespół. Według zapowiedzi, podwyżki mogą osiągnąć nawet 15 proc., z czego 3,3 proc. jest już zagwarantowane w projekcie budżetu złożonym do Sejmu; pieniędzy na dalsze 6 proc. wszyscy ministrowie mają szukać w swoich budżetach, a kolejne 6 proc. ma być uzyskane z obniżenia tzw. składki rentowej.
- Jest to zadanie możliwe, ale bardzo trudne, bo wymaga korekty w obrębie budżetu - powiedział Tusk. - Chcę zapewnić nauczycieli, że w obrębie tego, co jest możliwe satysfakcja ich nie będzie mała – obiecał premier.
http://www.tvn24.pl/12690,1530107,0,1,wiadomosc.html
Jedno wielkie kłamstwo i arogancja. Podwyżki dla nauczyli w wysokości 9,3 % zagwarantował rząd Jarosława Kaczyńskiego. Co więc za "podwyżki' obiecał Tusk?
MINISTER EDUKACJI APELUJE DO NAUCZYCIELI O WSPÓŁPRACĘ
Hall: oświata nie znosi rewolucji
Rząd dotrzyma słowa i zrealizuje wszystkie zobowiązania w stosunku do nauczycieli - zapowiedziała w TVN24 Katarzyna Hall. Nowa minister edukacji nie zamierza rewolucjonizować szkolnictwa na siłę i wzywa nauczycieli do działania "ramię w ramię" z rządem.-
"Problem nauczyciela" to nie tylko kwestia podwyżek do pensji podstawowych. Według mnie równie ważne jest, aby wypracować cały system motywowania nauczycieli - powiedziała Hall. Zdaniem minister edukacji dyrektorzy szkół powinni mieć więcej możliwości nagradzania pedagogów za "działalność dodatkową". - Chodzi o to, aby władze szkół mogły dziękować nauczycielom za ich inicjatywy i aktywność nie tylko listem pochwalnym, ale i premiami - przyznała minister.
Czyli - będziesz robił, co Dyrekcja każe, dostaniesz premie wg uznania. Dziel i rządź - Lenin wiecznie żywy.
Lekarzom, zamiast podwyżek i unormowanie czasu pracy zgodnie z Dyrektywa Unii może zaproponuje sie , jak najuboższym, In Vitro?
Tusk: Chciałbym jak najszybciej odwiedzić Moskwę
POLSKA "WPUŚCI" ROSJĘ DO OECD
Jak podkreślił Tusk, termin wzajemnych polsko-rosyjskich wizyt na wysokim szczeblu może zostać przyspieszony przez brukselskie spotkanie ministrów spraw zagranicznych. Odbędzie się ono najprawdopodobniej 6 grudnia. Premier przypomniał o rosyjskim "kalendarzu wyborczym". - On pewnie też wyznaczy kierunki rozmowy - powiedział.
Premier Tusk podkreślił, że ani Polacy, ani Rosjanie nie będą musieli szczególnie długo czekać na jego wizytę w Moskwie.
Ponadto premier zapowiedział, że Polska odstępuje od blokowania możliwości podjęcia przez Rosję negocjacji w sprawie przystąpienia do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). - Poinformowałem już stronę rosyjską o tej decyzji - zapewnił.
Donald Tusk wyjaśnił, że Polska od pewnego czasu blokowała niektórym państwom możliwość podjęcia takich negocjacji. Wśród nich były Estonia, Słowenia, Izrael, Chile i - jak powiedział Tusk - "przede wszystkim Rosja".
- Odstąpienie od blokowania tych negocjacji to pierwszy krok. Same negocjacje wymagają od państw aspirujących spełnienia wielu kryteriów. Strona polska będzie zachowywała możliwość opiniowania dalszego przebiegu negocjacji, ale ten pierwszy krok ma na celu - i na pewno przyniesie - dobre relacje, także jeśli chodzi wzajemne relacje polsko-rosyjskie - tłumaczył premier.
Przypomnijmy, że sprawe równego traktowania Polski przez Rosję, jako członka Unii Europejskiej sama Rosja uznała jako wielki sukces.
Dzisiaj Tusk demoluje to wszystko, co osiągnęła dyplomacja polska pod kierownictwem minister Fotygi.
I wciąz nurtuje mnie pytanie - z czyjego umocowania prowadzone były przed wyborami w Polsce rozmowy PO z Rosja i Unia Europejską? Czy to nie zdrada stanu?
Samara 21 maja 2007 r
"Nie odmawiałam wizyty w Moskwie. Z natury rzeczy takie wizyty są długo i skrupulatnie przygotowywane na poziomie eksperckim" - powiedziała Fotyga i dodała, że przed październikową wizytą w Polsce ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa "trwały kilkumiesięczne negocjacje".
Rzecznik MSZ Robert Szaniawski wyjaśniał po konferencji, że Polska strona do tej pory nie odpowiedziała na rosyjskie zaproszenie. Pytany, czy może być przypadkiem, że informacja o zaproszeniu z marca została ujawniona właśnie teraz, odparł tylko, że tego typu informacji "nie ujawnia się".
Polska chce być traktowana przez Moskwę jak równoprawny partner. Polacy nie są rusofobami i mają krytyczny stosunek do rosyjskiej polityki - twierdzi Rotfeld.
AFP PHOTO / JACQUES COLLET |
Oświadczenie przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso, że problemy Polski, Litwy i Estonii są problemami całej Unii Europejskiej, to wielkie zwycięstwo »nowej« Europy, przede wszystkim Warszawy" - pisze dziennik "Wriemia Nowostiej, komentując wyniki piątkowego szczytu Rosja-UE koło Samary."Jeśli chcemy wzajemnie korzystnych relacji z Unią Europejską - a władze Rosji nie dają powodów do wątpliwości, że właśnie takie są ich intencje - to trzeba będzie zmienić taktykę. Czas już zrezygnować z prób rozbijania (UE)" - podkreśla rosyjska gazeta piórem politologa Fiodora Łukjanowa.
"Polityków osobiście zainteresowanych rozwojem kontaktów z Rosją, u sterów władzy w dużych krajach (Unii Europejskiej) już nie ma, a próby rozgrywania różnic w poglądach wewnątrz UE grożą co najmniej skutkiem odwrotnym od zamierzonego" - wyjaśnia dziennik.
http://maryla.salon24.pl/16093,index.html
Geremek w gazecie SPD
Podczas dyskusji w ambasadzie Rosji w Berlinie polityk SPD zarzucił Polakom wykorzystywanie w kampanii wyborczej antyniemieckich i antyrosyjskich akcentów. Schroeder krytykował też plany rozmieszczenia w Polsce i Czechach elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej i apelował o umacnianie strategicznego partnerstwa z Rosją. Dyskusję zorganizowała redakcja tygodnika "Die Zeit".
Dodał, że rząd w Warszawie traktuje Unię Europejską jak "zakładnika" swojej "nacjonalistycznej i antyrosyjskiej polityki".
http://maryla.salon24.pl/35697,index.html
Oto polityka zdrady. Mafra szczyt Unia Europejska - Rosja o wejściu Rosji do Światowej Organizacji Handlu oraz energetyka
Tymczasem specjalny przedstawiciel prezydenta Rosji ds. rozwoju kontaktów z UE Siergiej Jastrzembski oświadczył wczoraj, że wyniki wyborów parlamentarnych w Polsce skłaniają do "ostrożnego optymizmu", jeśli chodzi o przyszłość stosunków rosyjsko-polskich i rosyjsko-unijnych. Według niego, "bardzo wiele zależy od tego, do czego dążyć będzie nowy rząd Polski". -
Chwilowo opieramy się wyłącznie na przedwyborczych deklaracjach, złożonych przez zwycięską partię. Deklaracje te napawają ostrożnym optymizmem - podkreślił kremlowski urzędnik.
- Znamy oświadczenia pana Tuska i sił, które go popierają, że uważają stan stosunków między Polską i Rosją za nienormalny oraz że chcieliby je normalizować. Strona rosyjska gotowa jest przejść swój odcinek drogi - zapewnił.
Zdaniem doradcy prezydenta, Rosja i Polska powinny zacząć ze sobą rozmawiać. - Z poprzednim rządem nie mogliśmy rozmawiać, gdyż na nasze propozycje odpowiadał albo milczeniem, albo odmową, albo odsyłaniem do Brukseli. Wiadomo, do czego to doprowadziło - powiedział Jastrzembski.
http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=sw&dat=20071025&id=sw11.txt
- Naszym celem jest być w sercu Europy, a nie w jej narożniku - mówił Komorowski.
Mówiąc o amerykańskim projekcie rozmieszczenia w Polsce elementów tzw. tarczy antyrakietowej, polityk PO powiedział: - Przejmiemy władzę, sprawdzimy problem i zadecydujemy, czy negocjacje zaowocowały pożądanymi rezultatami.
http://wiadomosci.onet.pl/wybory2007/1628191,news.html
Zakończył się szczyt UE-Rosja
Pozostałych spornych kwestii, zgodnie z przewidywaniami, nie udało się rozwiązać. Padały natomiast obietnice.
Władimir Putin obiecał na przykład unijnym liderom, że Moskwa podpisze umowę o redukcji opłat za przeloty nad Syberią, choć nie sprecyzował kiedy. Zmniejszenie wysokich stawek, pobieranych od zagranicznych przewoźników, Unia wynegocjowała z Rosją w ubiegłym roku. Jednak do tej pory władze w Moskwie nie podpisały umowy.
http://maryla.salon24.pl/43095,index.html
"RZ": "MGIMOWCY" TRAKTOWANI PRZEZ DYPLOMATÓW Z DYSTANSEM
Czy można być dyplomatą po moskiewskiej szkole?
Jak wylicza gazeta, w polskiej służbie zagranicznej pracuje ok. czterech tysięcy osób, ale tylko 800 ma stopień dyplomatyczny. Prawie połowa z nich zdobyła go dzięki studiom w Moskiewskim Państwowym Instytucie Stosunków Międzynarodowych (MGiMO), jeszcze w czasach ZSRR.
Prezydent zdumiony decyzją Tuska
Lech Kaczyński i Donald Tusk |
- W tej bardzo ważnej dla strategicznych interesów naszego kraju sprawie, współodpowiedzialny za polską politykę zagraniczną prezydent RP nie był informowany - podkreślono w komunikacie Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta.
Premier Tusk ogłosił, że Polska odstępuje od blokowania możliwości podjęcia przez Rosję negocjacji w sprawie przystąpienia do OECD.
http://wiadomosci.onet.pl/1648612,11,item.html
Chyba nie ma potrzeby komentować?
1 comments:
Sluzba zdrowia to temat klasyczny, a zatem powtorzymy stare opinie. 1. Opieke medyczną na przyzwoitym poziomie wraz z dobrze wynagradzanym personelem mają kraje bogate. Tam 7% dochodow/podatkow to o wiele wiecej na np 100000 mieszkancow niz w Polsce, a ilosc chorob do leczenia pozostaje mniej wiecej taka sama na sto tys. Czy ktos przy zdrowych zmyslach zgodzilby sie placic 30% dochodow brutto na sluzbe zdrowia by ta funkcjonowala wg zachodnich standardow?
2. Sluzba zdrowia to swiadczenie socjalne, a nie pracownicze, powinna byc oplacana z ogolnych podatkow a nie ze skladek pracowniczych.
3. W sytuacji biednego spoleczenstwa kazda reforma opieki medycznej to przelewaniz e z pustego w prozne, oraz wyborna okazja dla przeroznych zlodziei - od LFO do poslanki Sawickiej. Rowniez okazja do zalapania sie na swietny nowy stolek, dla nielicznych.
4. ZUS, jego skladki i swiadczenia zabilyby nawet najzdrowszą ekonomie. Najbardziej socjalistyczne z kapitalistycznych panstw nie wyplacaja "chorobowego", "rent", ani emerytur esbeckich. Jezeli gdzies sa rezerwy finansowe na opieke zdrowotną, to wlasnie tutaj.
Sytuacja nauczycieli jest podobna, bogate spoleczenstwa sa w stanie dobrze oplacic swoich nauczycieli.
O kanaliach z MGiMO w MSW powinien wrzeszczec PiS jak byl przy wladzy i zrobic z tym antypolskim sukinsynstwem to samo co z WSI.
Teraz to musztarda po obiedzie, kanalie przeczekaly. Patrz: Geremek.
Prześlij komentarz