2008-05-13

Umysł znacjonalizowany

W 1926 roku brytyjski fizykochemik Jean Bernal (również fanatyczny marksista) napisał książkę Świat, ciało i diabeł. W jednym z rozdziałów pojawia się tam wizja przyszłości, kiedy człowiek będzie mógł przenosić zawartość swojego mózgu na elementy wykonane z minerałów. Tam komunikacja miałaby zachodzić za pośrednictwem promieniowania. Podobną wizję przedstawił swojego czasu Hans Moravec. Przyjął on podobne założenia jak Bernal, że człowiek będzie mógł przenieść zawartość swojego mózgu na elementy wykonane z półprzewodników. Doszedł też do wniosku, że ewolucja cybernetyczna to następny etap po biologicznej; DNA zostanie ostatecznie wyparte. Moravec dodał jeszcze jedno: w końcu powstanie jeden umysł zbiorowy.

Rozglądając się po Priwislanskim Kraju można dojść do pewnego ciekawego wniosku. Otóż mamy swoisty umysł zbiorowy. Do jego powstania nie potrzebne były ani postępy w sztucznej inteligencji ani ewolucja cybernetyczna. Ba, raczej mamy tutaj do czynienia z pewnymi memami, na które podatni są pewni ludzie. Oni tworzą ten zbiorowy umysł.

Można się pytać: a któż to taki?

Odpowiedzi nie trzeba daleko szukać. Niektórzy codziennie rano patrząc się w lustro, widzą właśnie jeden element takiego zbiorowego kolektywnego, aż chce się powiedzieć znacjonalizowanego, umysłu. Futurystyczna wizja Hansa Moravca się spełniła tutaj na poziomie - no jeszcze - ewolucji biologicznej. Ale najciekawsze, że tym elementom tego zbiorowego umysłu wydaje się, że są wielkimi indywidualistami i wolnymi ludźmi. A gdzież tu ich wolność i indywidualizm, jak szczytem elokwencji jest dla nich Szkło kontaktowe! I to dla wszystkich. Przecież to jest istna sowietyzacja!

I jak tu nie mówić o lemingach, jak im się wszystkim to samo podoba. Jak ich ideałem jest bolszewicka urawniłówka. Jak się spojrzy na młodzież, to 90% słucha tego samego szajsu. Exemplum koncerty z cyklu Hity na czasie: przecież o tych chałturnikach, co tam występują nikt w krajach ich pochodzenia nie słyszał. Jakaś szwedzka wokalistka... bodajże September... gadałem kiedyś z człowiekiem ze Szwecji, no i nie kojarzył kogoś takiego. Przy preferencjach muzycznych ujawnia się kolektywizm i nacjonalizacja mózgów. Jak ktoś tego szajsu nie słucha, to jest najgorszym śmieciem. I najciekawsze, że ta masa uważa się za wolne jednostki. A w zasadzie mogłaby krocząc ulicą jak zombie recytować fragment Obłoku w spodniach Majakowskiego:

Jednostka niczym, jednostka bzdurą (...)
choćby największą była figurą

Tak to już z tymi lemingami jest.

Ostatnio też pojawił się news odnośnie tego, że Guru Wszystkich Lemingów Tego Świata znany jako Donaldus Tuskus zażywał w 1983 roku miękkie narkotyki - a konkretnie marijuanę. Osobiście to ja w to nie wierzę i uważam to za zwykłą ściemę. Na lemingach, czyli umyśle znacjonalizowanym, zrobiło to jednak olbrzymie wrażenie. Bo ich guru robił to, co oni, czyli palił trawę. Ponieważ ustrojem panującym w Priwislanskim od anno Domini 2007 jest alkoholowa pajdokracja, mówić takie rzeczy się po prostu opłaca. To jest czysty populizm - Tuskus nie jest tutaj wcale gorszy od Endriu Lepieja. Bo co sobie takie lemingi pomyślą: No patrzcie, bez kitu, premier to swój człowiek! Potem oddadzą na niego głos, no i tak w kółko.

Zbiorowy znacjonalizowany umysł nienawidzi odwołań do przeszłości. Widzi on tylko swoją przyszłość. To też mu wmówiono, aby w myślach powtarzał jak mantrę. Kolektywny umysł stwierdza na przykład, że Katyń zrobili Niemcy. Przecież to ewidentny sukces bolszewizmu. Ten również nakazywał patrzeć się w przyszłość, aby móc manipulować dowolnie przeszłością - to wszystko w celu stworzenia nowego człowieka. Wtedy można wmówić wszystko. Zbiorowy umysł lemingów nie przejmuje się historią. No i nic dziwnego, że tak popiera budowę Euro-ZSRR, nie zdając sobie sprawy z ideologicznych konotacji. Im się wydaje, że to wszystko jest cool. Wszystko to efekt nacjonalizacji mózgów dokonywanej przez szkołę - podręczniki historii pisane przez wychowanków stalinowskich propagandystów typu Żanny Kormanowej czy Krystyny Kersten - oraz usłużne agorowe media.

Patrząc na lemingi można wynieść bardzo smutną refleksję. Kiedyś jednak i umysł znacjonalizowany obudzi się z ręką w nocniku.

0 comments: