2009-06-08

Rybitzky, czyli nożem w plecy prawicy

Naczelny wbijacz noży w plecy środowiska prawicowego i ekspert od wszystkiego Rybitzky, jak mogliśmy się spodziewać, skrytykował PiS za podwojenie ilości mandatów do europarlamentu we wczorajszych wyborach. Po raz kolejny oparł swoje przemyślenia na kilku błędnych przesłankach i dogmatach medialnych.

Ryba od dawna podgryza Prawo i Sprawiedliwość od strony centrum i ma do tego święte prawo. O ile robi to konstruktywnie. Jednak chciałbym po raz kolejny zachęcić jego i innych bloggerów tworzących swoje notki na podstawie informacji z mediów do sięgania po lepsze źródła informacji a przede wszystkim przesiewanie plotek, fantasmagorii ,,ekspertów'' i celowo tworzonych dogmatów typu ,,PiS to partia starych ludzi''.

W swojej notce pt. ,,PiS, czyli grabiami po głowie'' Rybitzky po raz kolejny daje mi powód do zadumy nad kwestią jego przynależności do naszego prawackiego środowiska, bo nie wiadomo jak to z Rybą jest. Niby w kwestiach historycznych się zgadzamy, jednak gdy przychodzi do podsumowania opinii opisywanego bloggera jeśli chodzi o elektorat czy wizerunek partii, możemy łatwo stwierdzić, że Rybitzky życzy Polsce PiSu który jest bardziej platformerski, cool i trendy niż sama Platforma Obywatelska. Wiele razy wskazywałem na bezsens takich postulatów - nikt nie przegoni w młodzieżowości Donka pykającego sobie w gałę i wciskającego nawet w przemówienia powyborcze słów typu ,,fajnie'' i innych slangowych figur językowych podyktowanych przez Sławomira Nowaka. Takich wodzów nie powinno być w PiSie, a samo Prawo i Sprawiedliwość nie powinno stawać się partią takich ludzi. Nie życzyłbym Rzeczpospolitej, by partia Kaczyńskiego dogoniła PO uderzając razem z nią w takie intelektualne dno.

Co nie znaczy, że jak twierdzi Ryba, PiS nie walczy o młodych ludzi. Targetem Prawa i Sprawiedliwości wśród młodzieży powinni być przede wszystkim studenci oraz młodzież zainteresowana polityką (tacy jeszcze są, naprawdę). Tylko tacy młodzi ludzie będą w stanie odnieść się do merytorycznych argumentów przemawiających za tą partią. Reszcie wystarczy rzucić przed nos kawał kiełasy a pobiegną za nim z wywieszonymi jęzorkami na koniec świata. Jak mniemam nikt nie złamie monopolu Platformy Obywatelskiej na ową kiełbasę wyborczą, więc celowanie w lemingi jest skazane na całkowite pudło. Myślę, że to powinno być jasne.

Wspomniany przeze mnie elektorat umownie nazwany młodzieżą zaangażowaną jest systematycznie indukowany politycznie przez młode kadry polityczne której przedstawicielami w tych wyborach byli np. Marek Migalski we Wrocławiu czy Krzysztof Szczerski w Krakowie. Na podstawie danych ze wspomaganej przeze mnie kampanii Doktora Szczerskiego mogę stwierdzić, że spotkania przedwyborcze pełne studentów UJ, efekciarskie przejazdy busów z telebimami 5x10 metrów i zwykłe kserówki rozdawane przez młodych ochotników przed kościołami, w punktach spotkań studentów, jak stołówki uczelniane, itp. świadczą o dużym zaangażowaniu w ,,docieranie do młodych'' samego Szczerskiego ale i centrali dającej na to pieniądze, co natrętnie neguje Ryba. Gdyby znał przebieg kampanii przedwyborczej PiS i oparł swoje przemyślenia na jakichś faktach, np. takich, jak wymienione powyżej, na pewno zrewidowałby swe stanowisko do czego gorąco go zachęcam. Mit ,,partii starych ludzi'' obalony. Tak samo, jak mit braku skutecznego PR-u skierowanego do młodzieży.

Jeśli chodzi o kolejną legendę ,,o wymieraniu starego elektoratu'', to dał jej skuteczny odpór Kokos w swoim dzisiejszym wpisie. Emerytów przybywa, nie ubywa. To czysta demografia. Rybizkiemu nie udało się sięgnąć po coś tak nieosiągalnego jak suche dane statystyczne dostępne dla każdego od lat.

Przejdę teraz do argumentu o naiwnej wierze Prawa i Sprawiedliwości w siłę niskiej frekwencji. Ryba twierdzi, że politycy PiSu wierzyli, iż w eurowyborach zwyciężą dzięki mobilizacji twardego elektoratu, który uda się do urn w przeciwieństwie do lemingów. Nie wiem na czym oparł tę tezę Ryba, i skąd wie jakie nadzieje i w czym pokładają ludzie z partii Kaczyńskiego. Wiem jednak, że wybory do europarlamentu to wielkie święto dla każdego lewackiego hurraoptymisty w kwestiach europejskich czego dowodem są wspaniałe wyniki Danuty Hübner w Warszawie na które złożyły się głosy eseldowskich lewaków (stąd osłabiony Olejniczak) i lemingów. Tutaj motywacje rozkładają się zgoła inaczej, niż w krajowych wyborach. Należałoby to wziąć pod uwagę w swoich rozważaniach, szczególnie mieniąc się przedstawicielem i znawcą kręgów młodzieżowych.

Jeśli chodzi o kolejny mit dotyczący partii Kaczyńskiego, tzn. cytując Rybitzkiego ,,uwiąd struktur terenowych'' to jako jeden argument obalającym tę tezę podam dane z krakowskiej młodzieżówki Forum Młodych PiS - stan osobowy w minionym roku prawie się podwoił. To przykład na bzdurność tego jednostronnego i krzywdzącego sądu opartego na niekontrolowanej erupcji intelektualnej, niczym więcej. Innym argumentem może być również efekt działań rzekomu zwiędłych struktur jakim jest wciągnięcie w samym Krakowie doktorów Andrzejewskiego (Uniwersytet Ekonomiczny) i wspomnianego wyżej Krzysztofa Szczerskiego z UJ. Panowie nie należą do partii, jednak zostali skutecznie wypromowani odpowiednio przez ludzi Zbigniewa Wassermanna oraz prof. Krzysztofa Legutko i prof. Ryszarda Terleckiego. Takiego uwiądu życzę PiSowi po wsze czasy.

Opisane i obalone przeze mnie mity to niepokojące zjawiska obecne nie od dziś w publicystyce Rybitzkiego. Lekceważenie sukcesów Prawa i Sprawiedliwości i dramatyzowanie pod dyktando mediów to dla niego chleb powszedni. Tak jak dla mnie czerpanie nieskończonej inspiracji z tekstów tego bloggera. Za to wszystko Rybie dziękuję i życzę kolejnych tekstów opartych na wydumaniach i fantazjach, dających mi tyle przyjemności w poddawaniu ich słusznej krytyce.

Pozbądźmy się dogmatyzmu i odrzućmy narzucany nam na siłę ton dyskusji. Porozmawiajmy merytorycznie.

0 comments: