2008-09-09

Rothbard w Polsce w głębokim komuniżmie

Co tu robił Rothbard (guru liberatrianizmu) w latach 80-tych? Uczyl Kiszczaka reguł wolnego rynku? A potem się wszyscy się dziwią, że komuna jest taka przygotowana. No jak już witali myslicieli wolnorynkowych w połowie lat 80-tych, to chyba nie dziwne, że przygotowani są 30 lat do przodu? Tak sobie szukalam informacji o Austriakach (prehistoria), ale to chyba Kirker dla Ciebie. Ja na to trafiłam przypadkiem. Bardzo mnie interesuje, kim byli ci profesorowie, co tak ochoczo tlumaczyli teksty... (zupelnie serio).

Podróż do Polski

Tłumaczenie: Witold Falkowski

Jeden z tygodni marca 1986 roku spędziłem niezwykle ciekawie, uczestnicząc w konferencji, która odbywała się w hotelu w Mrągowie na pojezierzu w północnej części Polski (dawniejszych Prusach Wschodnich). Konferencja, a właściwie sympozjum poświęcone szerokiemu wachlarzowi zagadnień ujętych w tytule „Ekonomia a przemiany społeczne”, została zorganizowana przez Instytut Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. Jej sponsorem była grupa angielskich naukowców o przekonaniach konserwatywnych i wolnorynkowych.

Chociaż pod względem gospodarczym – jak zauważył jeden z zachodnich uczestników konferencji – Polska jest „jednym wielkim slumsem” z podupadłymi obszarami wiejskimi, walącymi się miasteczkami i zniszczonymi miastami, to pod względem intelektualnym ten mężny naród cieszy się największą wolnością w całym bloku wschodnim. W żadnym innym państwie należącym do strefy wpływów sowieckich taka konferencja nie mogłaby się odbyć.

Jedynym nałożonym na uczestników ograniczeniem był warunek, żeby tytuły zgłoszonych wystąp1bcb
dował się zawsze któryś z polskich profesorów gotów pospieszyć dwóm dziwakom z pomocą jako tłumacz.

Najbardziej wzruszająca chwila sympozjum miała miejsce w czasie bankietu ostatniego wieczoru, gdy angielski socjolog, który przewodniczył konferencji, po wygłoszeniu podziękowania pod adresem polskich gospodarzy, wzniósł płynący z głębi serca toast za „wolną, niepodległą i katolicką Polskę”. Wszyscy zrozumieliśmy jego intencje i każdy obecny na sali – także protestanci i ateiści – wzniósł kieliszek i ochoczo spełnił toast. Również agent służb rządowych.

Powyższy tekst stanowi rozdział 94 książki Rothbarda Making Economic Sense
**************************************************************************

P.S. Dodam, ze Rothbard to dla mnie zaden rewolucyjny mysliciel, a Misesowi do piet nie dorasta i tu skoncze...

3 comments:

Kirker pisze...

Rothbard to taki copy writer. Anarchokapitalizmu nie wymyślił on, tylko Karl Hess i David Friedman. On tylko powiedział, że podatki to złodziejstwo. Z drugiej strony już niektórzy dziewiętnastowieczni myśliciele społeczni uważali, że jak się sprywatyzuje wszystko, to nie będzie podatków.

Niechęć do państwa - to od Nocka, który uznał, że państwo i ustalane przez niego przepisy to agresja, podatki to złodziejstwo.

W sumie libertarianizm w całości to nie jest nic nowego, ponieważ to anarchoindywidualizm np. Benjamina Tuckera po liftingu, polegającym na odrzuceniu laborystycznej teorii wartości.

Poza tym Rothbard jako taki nie miał skrystalizowanych poglądów (poza ekonomicznymi) i gibał się między skrajną lewicą (jak organizacja Students for Democratic Society) i skrajną prawicą (poparł w wyborach prezydenckich w 1990 roku paleokonserwatystę Pata Buchanana). Ewoluowały jego poglądy na aborcję. Na początku uważał, że żaden człowiek nie może bezkarnie występować wewnątrz drugiego, a pod koniec życia zbliżył się mocno do pro-life.

pozdrawiam

politynka pisze...

:-)))
Trafiony zatopiony.
Kirkerze drogi, ja nie po to tu to dalam :-)
Po prostu zdziwilam sie, ze w polowie lat 80-tych przyjezdzali do Polski na konferencje i bankiety wolnorynkowcy, a esbecy ich pilnowali, zeby sie w jeziorze nie potopili. Jak tak dalej pojdzie, to sie okaze ze w Polsce nigdy nie bylo zadnego komunizmu, zadnego zamordyzmu, a wiedza ekonomiczna o rynku dostepna byla z pierwszej reki. :-(
A swoja droga to Kiszczak i druzyna mieli czas na przejecie biznesu. Czesc agentow zdobywala doswiadczenie na placowkach na zachodzie (taki bankier lewicy i wielu innych), a czesc chodzila na kursy prowadzone przez zachodnich wykladowcow.
Bardzo sprytny ten CzeKiszczak. :-(

Kirker pisze...

A Balcerowicz zdobywał doświadczenie w Instytucie Marksizmu-Leninizmu;))

Reforma Wilczka z 1987 r. była po to, żeby partyjni towarzysze się uwłaszczyli.

pozdrawiam