2009-08-21

A pogrzeb mial taki przepiekny...

Elegancki, dostojny, uroczysty i taki wzruszajacy. Mowie Pani, łzy same sie do oczow cisly.

Pan Franek zapewne sam nie przypuszczal, ze uda mu sie wyprawic ten pogrzeb tak latwo, szybko i skutecznie.
Tym razem Pan Franek postawil sprawe nieco ostrzej niz zazwyczaj.



Jego swiete prawo, pomowienia i insynuacje nie znajdowaly poparcia w faktach, a przyszly polityczny nieboszczk podzegal do dokonania samosadu, probujac powolac w tym celu jakies Komisje Nadzwyczajne (CzK - czieriezzwyczajka).


Sprawy tocza sie szybko, juz w piatym komentarzu pada polityczny trup.



Smierc polityczna wlasciwie samobojcza. Bo prosze pomyslec, czy tak odpowiedzialby niedoszly guru centroprawicy jakiemus konserwatyscie? Tak nie odpowiedzialby konserwatyscie nawet tzw. leberal warszawski. Tak aroganckie oswiadczenie mogloby wyjsc jedynie z ust podrzednego powiatowego sekretarza PZPR w odpowiedzi na skarge od ludnosci.
Nie trzeba chyba tlumaczyc, ze w pod rzadami trudnej milosci taka demaskacja niedoszlego guru centroprawicy oznacza polityczna smierc na miejscu. Smierc w PObolszewickim rynszTOKu.

Lewacką lamentacje rozpoczal juz w siodmym komentarzu L.L.Leming, jednak najpiekniej spiewal Consolamentum. Rebe ten wygladal szczerze mowiac wyjatkowo niechlujnie i nader laicko, lecz ciagnal niezwykle pieknie przez bite trzy godziny. Takiego kantora ze swiecą dzisiaj szukac.


Nieoczekiwanie, w komentarzu bodaj trzydziestym dziewiatym imć Jacek Jarecki dobyl spod kontusza osinowy kolek



i trzykrotnie przebil nim polityczne truchlo. Stojacy najblizej swiadkowie twierdza, ze lezacemu na marach trzykrotnie galki oczne wyskakiwaly z orbit. Zajscie nie zrobilo najmniejszego wrazenia na przybylych oficielach w osobach Leskiego i Osieckiego.


Najpiekniejszą mowe wyglosil Pan Franek (komentarz czterdziesty osmy)



Nieklamany szacun i gratulacje Panie Franku!
Ktozby wczoraj pomyslal, ze wszystko pojdzie tak szybko, gladko i sprawnie!

3 comments:

viilo pisze...

A wlasciwie dlaczego redaktorek o mentalnosci, manierach i horyzontach gminnego aparatczyka PZPRu nie moglby byc guru POLSKIEJ centroprawicy?

Gdyby ktos mial w tej materii watpliwosci to powinien sie zwrocic do red. Klopotowskiego z prosba o wyjasnienie dlaczego nic nie stoi na przeszkodzie.

Asienka pisze...

VIILO
Jatka była chyba rzeczywiście krwawa, bo tenże Jarecki to - o ile się nie mylę - zaczynał bywanie na salonie od brudenszafta z Jankesami i spółką.

ps. Gdzie bylyscie dziewczynki na urlopie?

viilo pisze...

IJ i JJ to byli kolesie, chyba od czasu balangi u Nicponia. JJ nigdy nie byl zdecydowanym antykomunistą.

"bezideowiec i karierowicz niezalezny od ustroju" to nie jest dobre okreslenie IJ. Gdyby probowal kariery tutaj musialby sie wykazac jakims profesjonalizmem. Na przyklad angielskim i francuskim lepszym niz jego polski by pomarzyc o dobrej pracy rzadowej.
Kolesie jego pokroju tutaj nie trafiaja, sa skazani po grob na Polske, czy tez raczej Polska na nich jest skazana.

ps. Cape Breton National Park i okolice.