(kt)Dzień pierwszego kwietnia zapamiętamy jako pierwszy dzień nowej ery. Bez fajerwerków i światła fleszy, bez specjalnego wydania ,,Teraz My'' i nagłówków wytłuszczonych wielkimi literami w GW otworzymy nowy rozdział w dziejach ludzkości. Od dziś świat staje się lepszy.
Obrażeni kanadyjscy geje nie będą już przyjeżdżać do Polski aby napominać moralnie naszego prezydenta za spot w orędziu, który przecież nie on zamieścił. W ogóle cały Naród weźmie sobie do serca lansowane m. in. przez środowiska homoseksualistów pojęcie relatywizmu moralnego i nikt Lecha Kaczyńskiego za nic już nie będzie ganił. Bo przecież każdy ma prawo do własnego systemu wartości i do własnych poglądów.
Ponadto rodzaj ludzki na nowo ustanowi zapomnianą już dawno klasyfikację płci i przestanie nazywać mężczyzną ciężarną kobietę z amputowanymi piersiami i kilogramem testosteronu sztucznie wprowadzonego do jej organizmu.
Unia Europejska urzeczywistni swe sztandarowe hasła - wolność i tolerancja, usuwając z Indeksu Materiałów Zakazanych film Fitna, który został tam umieszczony ze względu na poglądy antyislamskie w nim zawarte, które jak wiadomo w Eurokołchozie są zakazane. Ten zakaz również zostanie usunięty i Europa spojrzy wreszcie prawdzie w twarz, przestając udawać, że arabscy terroryści nie mają nic wspólnego z Islamem.
Prawicowi posłowie w europarlamencie przestaną być traktowani jak podludzie, pseudoautorytety przestaną być traktowane jak nadludzie i znajdzie się wreszcie miejsce na uczciwą debatę między lewakami i prawakami wszelkiej maści. Zasadę ,,niech zwycięży znajomy'' zastąpi zasada ,,niech zwycięży lepszy'' a lobbyści, będący prawdziwym anachronizmem demokracji, wyginą jeden po drugim niczym mamuty.
Za to ,,polski'' rząd przestanie udawać, że jest polski, a obsadzone przezeń służby, drogą dedukcji dojdą jednak do wniosku, że za filmowaniem kabli, szybów wentylacyjnych i tajnych materiałów znajdujących się w Kancelarii Premiera kryje się coś więcej niż nietypowy sposób na podryw i pogodzą się z prawdą na ten temat. A potem zaczną w końcu szczerze kraść.
Wespół z przyjaciółmi z byłego WSI, którzy mianowali ich zaocznie na stanowiska w ABW, wywiadzie i kontrwywiadzie oraz z kolegami z PO, którzy, według instrukcji owym ludziom te stołki podsunęli, przestaną udawać ofiary przemian po 89' roku i uznając się za kolaborantów państw ościennych będą mogli wreszcie robić, to co robią, w zgodzie ze swoim pokrętnym sumieniem. A naród wreszcie będzie miał okazję to zobaczyć. I ocenić.
Ludzie będą wreszcie mieli wybór, bo zniknie kłamstwo. Nie będzie mediów, niezręcznie udających obiektywizm, a każdy pogląd będzie miał w miejsce w polskim i europejskim życiu publicznym. Ogon przestanie machać psem, a w następnych wyborach naród zagłosuje na opcję, która rzeczywiście działa dla jego dobra a nie na rzecz usunięcia pojęcia naród w ogóle.
Czerwony Matrix zostanie wyłączony a prawda zwycięży. Cywilizacja Zachodu wróci na wytarty szlak, z którego zaczęła ostro zbaczać po roku 1917. I stanie się cud, jak prorokował już w 2006 roku Prezydent z Gdańska. Rzeczy zostaną ostatecznie nazwane po imieniu i każdy będzie miał prawo oraz możliwość do decydowania o losie swoim, swoich rodzin i swej ojczyzny.
Prima Aprilis! Niestety.
2008-04-01
Pierwszy kwietnia 2008 roku
Posted by Jaku at 14:09
Labels: czerwony matrix, kłamstwo, prima aprilis
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 comments:
Prześlij komentarz