2007-12-08

Potęga podświadomości...



Już od dawna towarzyszy mi przeświadczenie (po przestudiowaniu wielu definicji zdrowia WHO), że zdrowie nosi w sobie cechy prawicowości. Dlaczego? Bo zdrowy człowiek ma poczucie własnej tożsamości, a ta z kolei uwarunkowana jest świadomością swej przeszłości. Prawdziwie zdrowy, czy zbliżający się ku zdrowiu człowiek, nie odcina się od swej historii, akceptuje ją, nie uważa jej za anachroniczną, lecz sięga po nią, zmierza się z nią, jak z najwyższym DOBREM, by czerpać z niej źródeł samoświadomości TERAZ. Prawdziwie zdrowy człowiek nie boi się zanurzać w oceanie swej podświadomości, czyli przeszłości. Nie szuka “gwałtownie (…) uchwytów pozwalających utrzymać się na powierzchni chaosu zjawisk”, lecz nurkuje czasem do niej, by lepiej zrozumieć co ma miejsce dzisiaj.

Sztuka “harmonijnej syntezy interesów partykularnych” będzie możliwa wówczas, gdy nie będziemy odcinać się od własnych potrzeb,własnych korzeni, lecz zdobędziemy świadomość, że “JA, to JA, a Ty to Ty” i że prawdziwie kochać, to kochać jak samego siebie, czyli mieć na uwadze także i potrzeby własne.

I to jest warunkiem autentycznej progresji…


2 comments:

Lista Obecnosci pisze...

Skad ten Dubai, Venisso?

Venissa pisze...

A stąd, że miasto Dubai najbardziej pasowało mi do tego, co napisałam wyżej:)

Pozdrawiam