2010-05-15

Liberały za wielką wodą

Szczeniak przyniosl ze szkoly potezny formularz do wypelnienia, szczepienia, daty, nazwy szczepionki, dawka, nazwisko, adres i telefon lekarza.
Kilka telefonow i troche grzebania w internecie pozwolilo ustalic, ze sprawe zorganizowala firma moloch, posrednik w wydawaniu pieniedzy z podatkow federalnych na opieke zdrowotna w prowincji w ktorej mieszkam. Firma wyplaca wynagrodzenia personelowi szpitali, realizuje finansowo niezbedne zakupy sprzetu medycznego, remonty itd.
Tu musze cofnac sie w czasie by zapewnic czytelnikow, ze mieszkajac w Kanadzie glosowalem zawsze na konserwatystow, z jednym wyjatkiem, kiedy glos oddalem na liberalow dla pomniejszenia pewnego wczesniej zwyciestwa socjalistow.

Telefon do firmy molocha upewnil mnie w przypuszczeniu, ze "pracuja" tam socjalistyczno-etatystyczni krewni i znajomi krolika. Nie pozostalo mi zatem nic innego niz zadzwonic do pani posel do prowincyjnego parlamentu, akurat z parti liberalnej. Rzecz normalna, powiem kanadyjscy parlamentarzysci maja obowiazek reprezentowac wszystkich obywateli swojego okregu. Po godzinie oddzwonil sekretarz pani posel. Wyjasnilem mu co przyslala szkola, a takze moje stanowisko w punktach.
1. Dane medyczne w Kanadzie podlegaja ochronie i jedynie sąd w nielicznych przypadkach moze zmusic mnie do ich czesciowego ujawnienia. A zatem nie zostanie zrealizowany cel przedsiewziecia, odnalezienie szczeniakow ktorym brakuje jakis szczepien poniewaz nikt nie ma obowiazku wypelnienia tych formularzy. Nie wspominajac faktu, ze szczepienia nie sa obowiazkowe.
2. Z informatycznego punktu widzenia stworzona baza danych nie bedzie miala zadnej wartosci. Po pierwsze wspomniane wczesniej biale plamy. Po drugie brak mozliwosci weryfikacji danych. Jezeli ktos wpisze glupoty, np dawki w stezeniach smiertelnych i wszystkie 2.1.2010 to organizator ankiety moze zwrocic sie do wymienionego w formularzu doktora o weryfikacje. Nastepnie doktor musi zapytac rodzicow dziecka o zgode na ujawnienie okreslonych danych, a ci legalnie moga odmowic.
3. Z punktow 1 i 2 wynika, ze akcja nie ma najmniejszego sensu, wypada zatem sie zastanowic czy pieniadze przeznaczone na te akcje byly dobrze spozytkowane, czy nie lepiej przeznaczyc tych pieniedzy na podwyzki plac lekarzy i pielegniarek, co spowolniloby ich ucieczke do prowincji w ktorych sa znacznie lepiej oplacani.

Pan sekretarz notowal, powstrzymal sie od komentarzy, poprosil o kopie formularzy.
Prosze sobie wyobrazic, ze sprawie ukrecono leb i cala grupa krewnych i znajomych socjalistow musiala szukac innego zajecia.
Firma moloch nie przypomina sobie, by taka akcja kiedykolwiek miala miejsce, a szkoly przestaly wysylac formularze.

Moral z tej historii? Musze zastrzec, ze nie mam tu najmniejszego zamiaru dyskutowac o odmianach liberalizmu, obszarach jego zastosowania, formacja ta jest mi obca. Niemniej jednak na kanadyjskim gruncie istnieje jakas nic porozumienia miedzy konserwatystami i libralami, obustronnie nie negowane zasady etyczne, ktore nalezy na biezaco realizowac. Malo tego, leberaly, te psie syny potrafia wymusic na socjalistach z NDP respektowanie tych samych zasad etycznych, co mnie w jakis sposob by mierzilo. Prowadzac obfita korespondencje z firma molochem w koncu wycisnalbym z nich informacje ile osob zatrudnialo przedsiewziecie szczepionkowe i ile kasy tam utopiono, ale sa przeciez prostsze drogi do celu.

Wszystko to pisze tylko po to by porownac to z polskimi realiami. W moim przeswiadczeniu w Polsce jest przepasc , albo mur pomiedzy konserwatystami a "liberalami" wlaczajac tych "miedzykontynentalnych", nie ma zadnej wspolnej nici, najmniejszego wspolnego mianownika etycznego, zadnych zasad uznawanych przez obie strony. Nie ma cienia zaufania, bo i nie ma komu ufac, jezeli pamietac jak komuchow przefarbowywano na leberalow.

Prosze sobie wyobrazic jakie bylyby skutki relacjonowanej wlasnie rozmowy telefonicznej gdyby na drugim koncu drutu sluchal i notowal Tusk, Schetyna, Chlebowski, Drzewiecki, Komorowski, Niesiolowski, Palikot, Michnik, Wanat, Janke, Leski, Sadurski, Klopotowski itp, itd. Albo jakikolwiek inny palant z administracjiii panstwowej badz wiodacych publikatorow.



Zupelnie na marginesie, wyobrazmy sobie Rolexa na jednym koncu druta, a na drugim Żelka Karpiniuka. Wiecie co Karpiniuk odpowiedzialby Rolexowi? Zeby zacisnal piesc wystawiajac kciuk do gory i ten kciuk wlasnie wetknal sobie "w imie Karpiniuka". Rolex, nie badz dziecko, kiedy Karpiniuk stanal u bram raju, swiety Piotr po wysluchaniu 15 sekund jego belkotu wprawnym kopem spuscil Karpiniuka bocznymi schodami w czelusc bolszewickiego piekla wypominajac mu zaslugi z komisji naciskowej. W bolszewickim piekle Karpiniuk bedzie sluchal na okraglo przez cala wiecznosc sejmowego expose swojego premiera. Gosc byl mlody, ale przeciez nawet Michnik zapowiadal sie w koncowce lat siedemdziesiatych lepiej niz Karpiniuk w PO.
Karpiniuk nie byl az takim matolem by nie wiedzec, gdzie sie zapisuje, ze to lodziarnia PO, a nie kolko rozancowe, ze bedzie czekal na drugiej lub trzeciej linii frontu, a gdy wyzdycha pier*ne bydlo z powyzszego filmiku przejmie jego obowiazki i bedzie lzyl i opluwal przyzwoitych ludzi w imie Polski ciemnej, pobolszewickiej, zacofanej, skorumpowanej i obskurabckiej oraz w imie prywatnej kariery i zlodziejskich interesow.

7 comments:

dydek pisze...

Pełna zgoda w sprawie Żelka Karpiniuka.

To, że padło u tuskich na niego na listę odstrzelonych nie robi z niego świętego.
Świadczy co najwyżej, że nie był już dla nich użyteczny - nie dziwota zresztą.
Już znacznie bardziej należałoby żałować chyba Dolniaka. Zresztą wystawionego w miejsce Schetyny. Jakby mieli jeszcze u siebie Gilowską to pewnie ona poleciałaby zamiast Schetyny...

Nie nadaję się już na emigrację, a zresztą mając kiedyś pewne możliwości sam z nich zrezygnowałem
Ale pozostaje pewna zazdrość w stosunku do takich ludzi jak Ty, tzn. mogących mieszkać w normalnym kraju.
Nawet po spełnieniu podstawowych warunków, tzn. wymiany rządzących i tak (przynajmniej za mojego życia)nie widzę możliwości szybkich zmian w Polsce.
Ale próbować trzeba.
I dlatego nie krytykuj Jarosława.
Szczególnie na obecnym, wyborczym etapie. Tutaj jest jedno wielkie pole minowe a teren otoczony snajperami sąsiadów i własnych zdrajców.
To nie to co w Kanadzie, gdzie zastałeś ugruntowane zwyczaje, prawa i tradycje. My musimy dopiero o nie walczyć. Niestety...

Pozdrowienia

viilo pisze...

Smutny to kraj w ktorym opozycja musi ukrywac swoj program polityczny w obawie przed medialną nagonką.
Jaroslaw Kaczynski jest w zasadzie jedynym kandydatem dla uczciwych ludzi.
Uwazam, ze lepiej jednak miec do niego stosunek przyjazno-krytyczny niz balwochwalczy. Za duzo bylo rozczarowan po drugiej wojnie.
Boje sie o cos innego, zeby nie nastapilo kolejne uderzenie wyprzedzajace, te kanalie sa w stanie zrobic wiele podlych rzeczy ze strachu.

Wszedzie dobrze gdzie nas nie ma. Zawsze cos gryzie. Nabieram coraz mocniejszego przekonania, ze nawet na emeryture niw bedzie sensu wracac.

Pozdrawiam

Asienka pisze...

VIILO,
Czy w Kanadzie są jednomandatowe okręgi wyborcze?

viilo pisze...

Asienko, są, jak najbardziej.

Asienka pisze...

I chyba tutaj jest problem. Parlamentarzysta z tzw. listy krajowej ma gdzieś lokalnych wyborców, bo o jego sukcesie wyborczym decydują notowania całej partii i jego notowania w strukturach partyjnych, czyli na jakim miejscu znajdzie się na liście.
Pozdrawiam

viilo pisze...

Duze partie wystawiaja kandydatow we wszystkich okregach. Jest kilku parlamentarzystow niezaleznych, ale ci musza byc dobrze znani w swoich okregach, zeby wygrywac. Nie ma tak, ze facet z kasa rozdaje kielbase wyborcza, bogaci nie pchaja sie do polityki ale siedza w biznesie. Nie ma przywozenia kandydatow w teczkach, Michnik przepadlby jako kandydat ziemi gliwickiej czy innej mandzurskiej.

W Polsce jest jeszcze gorzej niz myslisz. Nie tylko posel dorzucony z listy krajowej ma gdzies lokalnych wyborcow, ale kazdy posel ma wyborcow w tym samym miejscu. Po obliczeniu wynikow poslowie przestaja reprezentowac wyborcow ze swojego okregu, ale reprezentuja "narod". Tak stoi chyba w konstytucji.

Moim zdaniem wazniejsze jest to minimum zaufania konserwatystow do liberalow i odwrotnie. Bez tego nie ma szans na normalne panstwo, beda dziac sie rzeczy na pograniczu zdrady narodowej, okupacji i wojny domowej.

misiu52 pisze...

Witam,
szczęściem - całkiem przypadkowo - znalazłem normalny blok dyskusyjny.
Pozdrawiam Polonię i nie tylko.
Jerzy z Rybnika (i Sosnowca)