2009-10-01

Spoleczenstwo zniewolone

Rasowa Kobieta opisuje sytuacje W parafii, na wsi mojej...
Proboszcz, ojciec dzieciom jest alkoholikiem i hazardzistą.
Co na to parafianie? "Czy moja wina, że proboszcz jest proboszczem? To zasługa wszystkich parafian. Chcą go mieć."

"Rozmawiałam z mamą – kobietą świętą – o tej sytuacji. Powiedziała: u nas, w sąsiedniej parafii była podobna historia. Wierni się zbuntowali i wywieźli proboszcza na taczce. Biskup z sąsiedniej diecezji powołał komisję. Zbadała zarzuty, punkt po punkcie – potwierdziło się co do joty. Proboszcza zdegradowano, przeniesiono. Zróbcie tak samo.
Mamo, Ty zwariowałaś. Wprowadziłam się tu na wieś moją będzie z rok – jest dobrze, chłopy wiedzą, co czynią."


Ja opowiem inną historie. Parafia byla mieszana, polsko-kanadyjska. Msze po angielsku dla parafian z najblizszej okolicy i msze po polsku dla Polonii z calego miasteczka. Ksiadz proboszcz z Polski (jedyny w calej parafii). Palil chyba paczke dziennie i tyle ze spraw na "pe", zadnego nalogowego pijanstwa, pań o ktorych by mowiono, pokerow. Byl lekko rozrywkowy, glowną jego przywarą byla jakas taka niesamowita doczesnosc. On sam sie chyba z tym meczyl, meczyli sie parafianie, polscy i kanadyjscy.

Polacy (doktory, magistry, inzyniery) nie byli zachwyceni, ale nie protestowali, nauczeni w komunie, ze jezeli sie cos zmieni to pewnikiem na gorsze. Nie bedzie polskiego ksiedza, albo przyjdzie pijak i dziwkarz. No i ktoz by sie liczyl ze zdaniem polskich parafian, wszak takim abp Paetzem prokuratura nie osmielila sie zainteresowac.

Inaczej zachowali sie Kanadyjczycy (rednecks and newfies). Wybrali sie do biskupa i oswiadczyli, ze nie chcą takiego ksiedza.
Ich perspektywa byla zupelnie inna. Skoro nie uchylaja sie od utrzymywania (taca) ksiedza i parafii to nalezy im sie ksiadz z prawdziwego zdarzenia. Moga co niedziele wsiadac w samochody i jechac 5 kilometrow dalej do innego kosciola gdzie ich religijne potrzeby zostana zaspokojone. Wtedy biskup i tak bedzie musial zamknac kosciol na klodke, a ksiedza wyslac gdzies indziej. Zatem wszystko w jego rekach. No i na tym kontynencie wymiar sprawiedliwosci nie ma problemow z wydawaniem wyrokow na ksiezy pedofili w procesach karnych, a KK jest zmuszony do zawierania ugod pozasadowych i wyplacenia poszkodowanym kilkudziesieciu milionow, by uniknac procesow cywilnych, czego przykladem jest archidiecezja bostonska, kardynal Law i ochraniani przez niego ksieza pedofile.

Lokalny biskup postanowil kosciola nie zamykac, a ksiedza zeslal w miejsce raczej odludne, sprzyjajace kontemplacji, na cudownej urody lono natury. Moglo to dodatkowo poglebic nieszczescie ksiedza, trudno powiedziec, bo w tym miejscu slad po nim sie urywa.
Pojawia sie natomiast Stary Wiarus wraz z oswiadczeniem o zawiadomieniu prawnikow Samanthy Geimer o pomowienie jej o prostytucje przez niejakiego Zanussiego. Wielkie szczescie, ze sie pojawia, dzieki temu mozna przestac miądlic sprawy parafialne i przejsc do uogolnien.

Na Starego Wiarusa rzucil sie lewacki smietnik zarzucajac mu kapowanie. Na czym polegalo kapowanie w PRLu? Przyjrzyjmy sie takim osobnikom jak IPN BU 001043/1507 SADURSKI WOJCIECH. W tym przypadku trudno ustalic czy chodzi o profesora prawidel europejskich od siedmiu Bolonii, w koncu Wojciechow Sadurskich moglo byc jak psow, albo nawet jak wszy w sowieckim lagrze. Pozostanmy zatem przy anonimowym Wojciechu Sadurskim i dodajmy mu do towarzystwa IPN BU 00170/569 ZANUSSI KRZYSZTOF PIUS gdzie watpliwosci, ze jest to ten Zanussi - rezyser nie ma zadnych. Czym zajmowali sie owi osobnicy przed trafieniem na liste IPNu? Moim zdaniem zajmowali sie kolaboracją z sowieckim okupantem, a to dzialalnosc na pograniczu zdrady ojczyzny. W zamian za dyskretne dostarczanie informacji o wspolobywatelach spodziewali sie osobistych korzysci. Jednemu marzyc sie mogly zagraniczne podroze i stypendia uniwersyteckie, drugiemu panstwowe fundusze na produkcje filmowe. Istotna jest tu zdrada narodowa dla prywatnych korzysci. Elementy te nie wystepuja ani w dzialaniu kanadyjskich parafian, ani u Starego Wiarusa, ktorych dzialanie powodowane bylo troska o wspolne dobro. Proboszcz minal sie z powolaniem, a rezyser uwiklany w afere pedofilska z dworca centralnego powinien zniknac z zycia publicznego na wieki wiekow amen. Niestety nie da sie naprawic tych chorych sytuacji bez pokazywania palcem. Sprawy trzeba naprawic, zatem palcem pokazac tez trzeba.

Tym sposobem dochodzimy w koncu do najwiekszej krzywdy jaka komuna wyrzadzila polskiemu spoleczenstwu. Spoleczenstwo to w wyniku bolszewickich rzadow utracilo wiare w mozliwosc decydowania o wlasnych wspolnych sprawach, utracilo wiare w sens sprzeciwiania sie czemukolwiek. Wynikiem tego jest powszechne spoleczne przyzwolenie na degrengolade moralną, zlodziejstwo, korupcje oraz na elity z bolszewickiego gowna. 85% tego spoleczenstwa zapytane w sondazu "czy popierasz publiczną napasc slowną na ofiare gwaltu przez jednego rezysera - pedofila dla ratowania skory drugiego rezysera - pedofila?" odpowie "nie". Rownoczesnie 100% tego samego spoleczenstwa nie kiwnie palcem w bucie by przynajmniej usunac takiego degenerata z zycia publicznego. To wlasnie sa te kagance, ktore wrosly Polakom w mordy - jak pisze Jozef Darski.
Nie sa to postawy irracjonalne, no bo gdzie i komu skutecznie poskarzyc sie w Polsce na Zanussiego, albo jak w sposob cywilizowany, bez taczek pozbyc sie proboszcza, ktory nie nadaje sie do pelnienia funkcji?

Czy to nie jest zbiorowy amok, trans i chocholi taniec - Polska jak dluga i szeroka, w dzien i w noc od dwudziestu lat powtarzajaca za Bolkiem "jestem za a nawet przeciw"? Tu jest pies pogrzebany, jak dlugo nie zmieni sie to spoleczne dwojmyslenie tak dlugo bedzie trwac komunizm.

W tym kontekscie kulturowe odrodzenie Polski lansowane przez FYMa to mrzonka i powazne nieporozumienie. Z kultura jest dzis gorzej niz w PRLu. W PRLu pojawialy sie nazwiska na skale swiatowa: Penderecki, Grotowski, Gorecki. Czy choc jedno nazwisko tego kalibru pojawilo sie w ostatnim dwudziestoleciu?

0 comments: