2009-09-09

Czy gatunek Europejczyków przetrwa? (IGP)

Przetrwają tylko te gatunki, które potrafią przystosować się do zmian! Odpowiedź jest niezwykle prosta, prawda? Dla życia każdego gatunku istotne i trudne jest odkrywanie zmian, ważnych dla dalszego przetrwania. Bezcenną jest umiejętność trafnej ich oceny i wybranie właściwej strategii przetrwania, stosownie do charakteru tych zmian. Gatunek szybko i bezbłędnie reagujący na docierające z zewnątrz bodźce ma większe szanse przetrwania. Europejczycy dawno te umiejętności utracili, a może nawet nigdy ich nie mieli.

Wszyscy znamy słynną niemiecką ociężałość, przez setki lat skrywaną pod ich słynną zasadą: - Ordnung muss sein, doskonale maskującą ich gnuśny charakter narodowy. Ten typowo niemiecki brak inicjatywy jest oczywisty i zrozumiały jako skutek setek lat przyzwyczajenia do unikania odpowiedzialności i chowania się pod skrzydła władzy państwowej. W Niemczech każde głupstwo, a nawet zbrodnia daje się wytłumaczyć koniecznością utrzymania porządku i rozkazami, co absolutnie zwalnia wszystkich Niemców od wszelkiej odpowiedzialności, a także samodzielnego myślenia.

Od długiego czasu Polska uczestniczy w europejskim tańcu i chcąc prawidłowo wybrać trafną strategię, warto zastanowić się, jakie szanse przetrwania ma Unia Europejska? Czy włączamy się do czegoś trwałego, czy przeciwnie, do czegoś rozpadającego się. Jest to ważne pytanie, jeśli myślimy o Polskiej Racji Stanu.

Zapoznałem się z kilkoma różnymi ocenami warunków stabilności systemu, zwanego Unią Europejską i testowanie kilkunastu hipotez statystycznych doprowadziło mnie do konkretnego wyniku. Unia Europejska rozpadnie się za siedem lat, wchodząc w okres szybko postępującej ruiny i rozdrapywania resztek przez różnych napastników. Ta prognoza nie jest żadnym żartem, została bardzo porządnie zweryfikowana, naukowo przedyskutowana i nie budzi żadnych wątpliwości.

Odpowiedź na tytułowe pytanie jest prosta: - Gatunek Europejczyków nie ma najmniejszej szansy na samodzielne przetrwanie. Uzasadnienie nie pozostawia żadnych złudzeń: - Społeczność europejska, w toku swojej historii, straciła instynkt samozachowawczy, system immunologiczny gatunku przestał działać,...

Europejczycy bezpowrotnie utracili wszystkie instynkty i umiejętności wskazane na początku. Po kilku tysiącach lat życia w różnego typu monarchiach absolutnych i totalitarnych dyktaturach nie dojrzeli do demokracji, co już widać wyraźnie. Za siedem lat koniec. I tyle. Nie warto nawet dyskutować.

Polsce pozostaje wybór najlepszej dla nas strategii. Wydawałby się, że najlepszą dla Polski polityką jest nabranie wszystkich możliwych dotacji, kredytów i wszelkiej innej kasy i za siedem lat wiać gdzie pieprz rośnie, razem z tymi pieniędzmi, bo i tak nie będzie komu ich oddawać. Za plecami tylko zgliszcza, ostatni gasi światło, choć nie koniecznie, za chwilę Kiki i tak żarówkę ukradnie.

Niestety, Polska nie jest Transatlantykiem, nie może zmienić swego miejsca pobytu. Rozpad Unii Europejskiej i silne emocje w polityce wewnętrznej Rosji i jej imperialne ambicje, mogłyby być w tej sytuacji bardzo niebezpieczne dla Polski. Jedynym trafnym wyborem dla Polskiej Racji Stanu jest natychmiastowe przystąpienie do ratowania Europy. Europa bez polskiej pomocy nie ma najmniejszej szansy na przetrwanie, a po siedmiu latach będziemy mieli Unię z głowy. Przybliżony czas dla Polski, określony na brukselskim szczycie w czerwcu 2007 roku, powinien wystarczyć na skuteczne zrealizowanie polskiej strategii. Przyjmijmy wstępnie, że rekonstrukcja zdrowej i demokratycznej możliwa jest według wzoru i na osnowie tradycji cywilizacji Rzeczpospolitej Obojga Narodów.
___________________________________________________________________________________________________________
Przypis:

1. Powyższy tekst jest fragmentem przydługiej i dość mętnej wypowiedzi "Samobójstwo jako ratunek przed deszczem" - z dnia 21.07.2007. Cytuję ten fragment pod wpływem komentarza Maksimusa do tekstu Free Your Mind "Wicie rozumicie" z dnia 05,09.2009.

2. Maksimus wskazał dwa ciekawe materiały:
Pierwszy, to publikacja Grzegorza Rossy: "Czy długość trwania złożonej formacji geopolitycznej zależy od czasu jej powstania? A jeżeli tak, to jak?" - II Zjazd Geopolityków Polskich, Akademia Obrony Narodowej, 23 październik 2009 roku. Analiza inspirowana tekstem dr Wacława Hennela „Pełna integracja - zabójcza dla Europy”, Najwyższy Czas!, 17÷18 (884÷885), 28 kwietnia ÷ 5 maja 2007r., s. 47.
Drugi, to sprawozdanie z bardziej rozbudowanych badań weryfikujących prognozę trwałości Unii Europejskiej: Czy wiemy jak długo przetrwa Unia Europejska?
3. Cały problem polega na tym, że moją prognozę napisałem sporo przed cytowanymi badaniami, a mój tok rozumowania jest zupełnie inny od przedstawionego w tych analizach, a nawet w inspirującym to zamieszanie artykule dr Wacława Hennela.

Wniosek: Jeśli parę różnych metodologicznie analiz prowadzi do tych samych wyników, to nie należy ich żadną miarą lekceważyć. Podtrzymuję ten wniosek, mimo że mam poważne wątpliwości do rozumowania i metodologii przedstawionej przez Grzegorza Rossa, podobnej natury wątpliwości mam do własnych rozważań. Ale oba podejścia, traktowane jako jakościowe lub nawet tylko intuicyjne, zaskakująco uzupełniają się w swojej istotnej warstwie analitycznej, która tutaj nie ma niestety żadnej szansy na wystarczająco zwięzłą prezentację.

2 comments:

Kirker pisze...

Michael,

UE po prostu okazała się pomnikiem pychy lewicy. Każdy socjalizm zapadnie się kiedyś pod swoim ciężarem, tak dzieje się i w tym przypadku. Pytanie jeszcze, jak długo będzie trwała agonia tego systemu.

Moim zdaniem lepiej z UE wystąpić przed jej upadkiem.

pozdrawiam

michael pisze...

Jak długo będzie trwała agonia tego systemu?

Na to pytanie odpowiedziałem.
Siedem lat.

To będzie już dość widoczne po końcu kadencji A. Merkel.