2009-08-05

Lustracja w Bułgarii, czyli wystarczy chcieć

Kolejne państwo udowadnia, że lustrację da się przeprowadzić. I to nawet 20 lat po upadku zbrodniczego systemu komunistycznego.

Nazwiska 102 byłych agentów komunistycznych służb specjalnych, pracujących obecnie w mediach elektronicznych Bułgarii, zostały upublicznione przez komisję badającą i ujawniającą archiwa byłej bezpieki. Wcześniej przeprowadzono lustrację w publicznym radiu oraz telewizji, na jesień planowana jest lustracja mediów drukowanych, czyli redakcji gazet i czasopism.

O Bułgarach w Polsce słyszy się niewiele, a jeśli już cokolwiek, to zazwyczaj opinie na temat ostatnich wakacji w tym kraju lub utyskiwania nad zacofaniem młodszej siostry z Unii Europejskiej. Jednak właśnie ten ubogi krewny staje się kolejnym krajem, który udowadnia, że lustracja jest możliwa do wykonania i dzięki wystarczającej determinacji da się ją przeprowadzić.

Bolesnym jest fakt, że po Czechach i Niemcach, którzy przeprowadziwszy lustrację na początku lat 90', mają obecnie z tą kwestią święty spokój, to właśnie Bułgaria udowadnia nam, że w Polsce po 89' roku klasa polityczna zawiodła. Fikcyjna cezura w postaci Okrągłego Stołu to za mało - zabrakło definitywnego odcięcia się od starego systemu i poddania go krytycznej ocenie, a poważnym krokiem w tę stronę byłaby na pewno lustracja życia publicznego. A dało się ją przeprowadzić i przypadek bułgarski jest tylko kolejnym potwierdzeniem.

Casus Bułgarii wybija również często artykułowane argumenty o bezcelowości lustracji po tylu latach. Wielu publicystów i komentatorów politycznych uważa, że na przeprowadzenie lustracji jest już za późno. Otóż, biedna i dotknięta kryzysem Bułgaria pokazuje nam, że się da i nie oznacza to automatycznie wybuchu niepokojów społecznych i rozpoczęcia ,,polowania na czarownice'', jak próbowano określić projekty lustracji tworzone w Rzeczpospolitej.

W zdrowym państwie któryś z polityków koalicji na pewno zainteresowałby się tematem i wzorem swego ubogiego krewnego, który okazał się bardziej bystry i rezolutny, Polska przeforsowałaby podobny projekt w polityce krajowej. Co jednak wcale mnie nie dziwi, z naszych mediów niewiele się dowiemy na temat lustracji w Bułgarii i można się spodziewać, że poza zmarginalizowanymi środowiskami, argument bułgarski nie stanie się częścią debaty na temat lustracji w Rzeczpospolitej.

0 comments: