2009-02-09

Andrzej Kumor: "To są zdrajcy!"

Tekst skopiowany z wydawanego w Mississauga pisma Goniec, nr 6 (265) /2009 (6-12 lutego 2009)

Jeśli wiemy, czym jest naród, wiemy również, na czym polega narodowa zdrada.
Kto świadomie działa na rzecz osłabienia narodowej siły, zaprzepaszczenia szans rozwoju, zmniejsza przewagę narodu i osłabia jego pozycję w zetknięciu z innymi, ten jest zdrajcą; człowiekiem działającym bezpośrednio przeciwko interesowi mojej i Twojej rodziny, interesowi moich i Twoich dzieci czy wnuków. Patriotyzm i umiłowanie Ojczyzny nie są bowiem abstrakcyjnymi ideami oderwanymi od realnego interesu ludzi, lecz stanowią wykładnię naszego najlepiej pojętego długofalowego zbiorowego interesu. Patriotyzm i posiadanie państwa umożliwia narodowi ochronę interesów rodzin.
Są to rzeczy jeszcze kilkadziesiąt lat temu oczywiste dla każdego - również każdego Polaka.
Zatem, jeśli ktoś realizuje cudze interesy kosztem interesu własnego narodu, jeśli wiąże karierę i korzyści materialne z cudzymi interesami, to w prostych słowach jest to zdrajca.
Nie wiedzieć czemu, w obecnej Polsce to pojęcie pada w debacie publicznej bardzo rzadko.
Tymczasem od zdrajców roi się na każdym kroku, a ich wskazanie jest przecież zadaniem o wiele ważniejszym niż tzw. lustracja!
Kilkanaście dni temu wydawany w Warszawie po polsku niemiecki "Dziennik" doniósł z satysfakcją, że oto "Rydzykowi się nie powiodło", że "miliony przeszły koło nosa" - cha cha cha. Polscy dziennikarze naśmiewali się i szydzili, że oto ze źródeł "dobrze poinformowanych" dowiedzieli się, iż prowadzony przez o. redemptorystów projekt eksploatacji źródeł geotermalnych w Polsce nie powiódł się, ponieważ uzyskano wodę "tylko" o temperaturze 65 stopni.
Nawet gdyby tak było, nawet gdyby była to prawda, pisanie o tym z zadowoleniem jest w przypadku polskiego dziennikarza czymś chorym, co w prosty sposób sugeruje, że mamy do czynienia albo ze szczytowym idiotą, albo zdrajcą działającym przeciwko interesom narodu, któremu powinien służyć!
I to nie dlatego, że wiążą go jakieś wydumane ideały, lecz dlatego, że służba narodowi jest opłacalna dla wszystkich Polaków, a więc jeśli nie dla nas samych, to dla naszych rodzin, dzieci, wnuków...
Historia Polski roi się od zdrajców. Jak kiedyś pisałem, były czasy, kiedy szlachta rozpuszczona dobrobytem i przywilejami przestała kształcić własne dzieci. Wyrosły całe pokolenia głupich i naiwnych Polaków, którzy nie pojmowali, że zdradzając własny kraj, zdradzają jednocześnie własną rodzinę i dzieci.
Obcy rzadko szanują zdrajców - cenią ich użyteczność, ale uznają za ludzi podłych i niegodnych zaufania.
Pierwszą Rzeczpospolitą sprzedali idioci, którzy uznali, że na obcych dworach będzie im lepiej, którym przywilej i dobrobyt tak przyćmił rozum, że przestali wyciągać wnioski z losów własnych dziadów i ojców.
W latach 90., ludzie pełniący w PRL-u rolę polskiej elity sprzedali kraj obcym interesom. Też z głupoty. Na ich usprawiedliwienie można tylko powiedzieć, że komuna nie pozwoliła im się wcześniej normalnie wykształcić i odebrała zdolność do myślenia.
Nazywanie rzeczy po imieniu wnosi dużo zdrowia do debaty publicznej, nie bójmy się nazywać zdrajców zdrajcami. Ludzie, którzy za cudze pieniądze zdradzają polski interes, którzy podkopują szanse gospodarcze Polaków, polskiego kapitału, którzy sprzedają kraj za psi grosz - to są zdrajcy. - Być może mają jakieś pokrętne słowa na swoje wytłumaczenie, to ich sprawa, ale w sferze publicznej tym ludziom powinno się pluć w twarz.
***
Można mieć różne zdania co do roli Kościoła w państwie, możemy się nie zgadzać w kwestiach polityki rodzinnej etc., ba, można być nawet ateistą, ale nie można nie zauważać olbrzymiej pracy patriotycznej, jaką prowadzi o. Rydzyk.
Wkładanie patyków w koła tych projektów jest albo oznaką drastycznej głupoty, albo - jak to ma miejsce w wypadku ludzi inteligentnych i obytych - zdrady.
Ze zdrajcami nie rozmawia się, zdrajców się odpowiednio traktuje. Naród, który o tym zapomina, traci instynkt samozachowawczy. Pamiętajmy o tym, wychowując własne dzieci.
Świat zmienia się na naszych oczach, jeszcze do niedawna machano nam przed oczami płachtami nowej internacjonalistycznej ideologii globalizmu, dzisiaj, kiedy ten pomysł splajtował i kryzys zagląda nam w oczy, okazało się, że kapitał i interesy gospodarcze nie są jednak pozbawione narodowej flagi i wszyscy normalni politycy w pierwszej kolejności bronią interesów własnego społeczeństwa. Powoli przekonują się o tym Polacy pracujący w Wielkiej Brytanii, widzą to na dłoni przedsiębiorcy kanadyjscy prowadzący interesy w USA, dociera to do większości mózgów.
Wahadło odchylone przez minione dwie dekady w stronę globalnej utopii wraca na miejsce; pora, aby Polacy w Polsce, kraju rozebranym przez obcych w latach 90., ponownie zaczęli to dostrzegać. Dopóki rodzą się polskie dzieci, dopóki historia wielkiej Polski jest w stanie zapalić patriotyczne ognie w głowach polskiej młodzieży, wciąż mamy szansę!
By uratować Polskę, potrzebujemy elity, która jasno określi i zdefiniuje polski interes, która wskaże palcem i wykluczy obecnych polskich zdrajców, a przeszłych postawi przed trybunałem stanu.
Miejmy nadzieję, że rozwijające się dopiero zawirowania gospodarcze właśnie do tego niedługo doprowadzą. Nie ma lepszego lekarstwa na głupotę niż naga, skrzecząca rzeczywistość.
Andrzej Kumor
Mississauga

7 comments:

michael pisze...

Zgoda, zdrajcy.
Zdemoralizowani łajdacy, już tylko z tego powodu, że sprawiła im radość wieść o cudzym niepowodzeniu.
I wreszczie zwykli durnie niekompetentni dziennikarze. Dlaczego jeszcze to? Powiedzieli i napisali, że jest klapa, bo woda ma 65 stopni. Nie domyślam się nawet, dlaczego to miała by być klapa. Bardzo dobra temperatura.

Ile chciałby mieć stopieńków w wannie do kąpieli? 100? Gorąca woda to już 40 stopni, 45 to już ukrop. Niech sobie taki dotknie kaloryfera. Widział kto kiedyś kaloryferek o temperaturze 90 stopni? Za gorący, poparzyć może.
Pobożne życzenie takich szmatławców, usłyszeli 65% i złą wolą kierowni wpadli na pomysł, że powinien być wrzątek, równa setka. I bezmyślnie się cieszą.
Szczerze wątpię, że 65 stopni w wodzie geotermalnej dyskwalifikuje możliwość wykorzystania jej do celów grzewczych. Nie jestem kaloryferologiem, ale wątpię, czy 65% to mało.

Ale i tak nie o to chodzi. Szanowne uczennice, piszecie o kwalifikacji moralnej tych pismaków. ich satysfakcja jest zupełnie podobna do radości z takiego powodu, że dziecko sąsiadki zachorowało na białaczkę.

A fakt, że przy okazji prezentują żałosny poziom kompetencji zawodowych, jedynie uzupełnia tenobraz.
Kogo ten Springer zatrudnia?
Nie dość że łajdacy, to jeszcze durnie?
Nawt nie sprawdzili czy Rydzyk już się dowiercił do końca czy nie. Ktoś mi mówił, że ta gorąca woda jest na 2/3 planowanej głębokości.
Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni.

viilo pisze...

To nie jest tekst uczennic, tylko Andrzeja Kumora, polskiego dziennikarza wydajacego w Toronto polskie pismo "Goniec".
Na moj rozum jest to dosc ogolny tekst o polskich zdrajcach, obecnych i w polityce i w mediach i w biznesie, a atak na ks. Rydzyka to tylko jeden z wielu mozliwych przykladow wszechobecnej zdrady narodowej.

michael pisze...

villo - zgadzamy się, zauważyłem podpis Andrzeja Kumora trochę zbyt póżno, za co przepraszam.

Ale oprócz zaobserwowanego łajdactwa, co widać doskonale, czasem warto jeszcze sprostować, szczególnie, gdy owo sprostowanie działa w przeciwną moralnie stronę, ku pokrzepieniu serc.

Może byłoby warto, aby w odwrotną stronę, do czytelników Gońca dotarła wieść o tym, że niekoniecznie mamy do czynienia z porażką, że radość tych łajdaków jest przedwczesna.

viilo pisze...

Tekst Kumora warto uzupelnic stwierdzeniem, ze tak komuna jak i postkomuna dbaja o nalezyte wynagrodzenie zdrajcow, ich dzieci i rodzin. Raz jest to uwlaszczenie na majatku narodowym, kiedy indziej gazeta dla synka, interesujace studia, posada redaktorska dla dziecka, wakacje na Kanarach, czy chocby nowa pralka albo aparat fotograficzny.
W ten sposob zdrada przestaje byc wymierzona w swoich, a zostaje skierowana przeciw obcym, przeciw cudzym rodzinom. Czyz nie przypomina to okupacji?
Im wiekszy jelop tym bardziej ceni sobie otrzymane fanty. Selekcja negatyvna od gminy do stolycy.

michael pisze...

villo, to o czym teraz napisałyście, żywo przypomina "współczesną definicję komunizmu", którą kiedyś sformułowałem i następnie dojrzałem do tego, aby w nią uwierzyć. Aleksander Ścios uzupełnił tę definicję jednym bardzo ważnym ostrzeżeniem, o tym, że komuniści zawsze dążą do osiągnięcia wyznaczonych w tej definicji celów, wszelkimi dostępnymi środkami:

WSPÓŁCZESNA DEFINICJA KOMUNIZMU


Komunizm jest grupą wpływu, złożoną z ludzi interesu, świadomie i celowo realizujących plan zniszczenia systemów etycznych i społeczno-politycznych w państwach, aż do wrogiego przejęcia władzy politycznej, w stopniu umożliwiającym trwałą degenerację prawa państwowego, w sposób zapewniający tej grupie przejęcie kontroli nad gospodarką, w celu długotrwałej pasożytniczej eksploatacji jej zasobów materialnych i ludzkich, pod ochroną prawa państwowego i międzynarodowego. Cel w niej opisany może być osiągany wszelkimi, dostępnymi środkami. (-)
Koniec definicji. (Uzupełnienie w.s_media.)

Abu uzmysłowić co to znaczą te wszelkie dostępne środki, to może to być to co jest teraz, totalna agresja przytłaczającej wszystko propagandy się gającej do kłamstwa, osustwa i prowokacji, otwarte łamanie prawa, aż do mordów politycznych, aż do ludobójstwa i wojny.
Użyłem kiedyś takiego porównania dotyczącego tej grupy wpływu: są jak plasmodium falciparum, jest im wszystko jedno, czy zabiją jednego chorego na malarię murzyna czy zabiją dwa miliardy ludzi, nie stanowi to dla nich żadnego problemu moralnego, jedyne co ich ogranicza to trudności techniczne w podjęciu takiego działania.

nurni pisze...

"Andrzeja Kumora, polskiego dziennikarza wydajacego w Toronto polskie pismo "Goniec""

Poprosze częsciej.

politynka pisze...

Jezeli chodzi o odwierty w Toruniu, to jeszcze nie wiadomo jaka temperature uzyskaja.
Moim zdaniem chodzi o gigantyczny przekret. Do ludu ma dotrzec informacja, ze geotermia to porazka. Niemcy do 2020 maja wycofac sie z elektrowni atomowych, bo ceny uranu ida w gore. Polska ma olbrzymie zasoby geotermalne, tuz przy niemieckiej granicy tez. Prawdopodobnie chodzi o wykorzystanie tych zrodel i zniechecenie Polakow do inwestycji. Fakt, ze ogloszenie kleski nastapilo w der Dzienniku i wtorowala zydowska gazeta dla Polakow daje do myslenia.