O SZKODLIWOŚCI PYSKOWANIA Z PEŁNĄ GĘBĄ
Raz dziadzio, przy obiedzie ogryzając kości
Spytał wnuczka: - Należysz do Solidarności?
- Do której? - odrzekł wnuczek, przeżuwając kęsy -
Do tej Mazowieckiego, czy do tej Wałęsy?
- To są dwie? - pyta dziadzio i z trudem przełyka.
- Z dziesięć! Jest Janowskiego, jest także Jurczyka,
Rulewski, jak słyszałem, również się oddziela,
Grupą Morawieckiego mamy też Kornela,
OKAP w Sejmie się dzieli, naruszając karność...
- Dosyć... - wyrzęził dziadzio - Ładna Solidarność!
Tu, zatchnąwszy się kością, zaczął wymiotować....
Wniosek: - Póki jest żarcie, nie trzeba pyskować.
Andrzej Waligórski (1926 -1992)o Solidarności
IMPREZA KUBAŃSKA
Zaproponowano mi poprowadzenie imprezy zamkniętej w stylistyce kubańskiej. Ustaliliśmy wstępnie termin, miejsce, moje honorarium, a potem dostałem do obejrzenia scenariusz. Okazało się, że stylistyka kubańska oznacza nie tylko tropikalne tańce, cygara, rum i owoce lecz także: Część sali udekorowana w klimacie rewolucji kubańskiej, w kolorystyce czerwono - czarnej. Na ścianach plakaty z wizerunkiem Che Guevary.
Natychmiast odmówiłem następującymi słowami:
Szanowni Państwo,
Nie moge poprowadzic imprezy wg. nadedsłanego scenariusza.
Kuba to przepiękna wyspa o bogatej kulturze, lecz Rewolucja Kubańska nie była i nie jest zabawna - ludzie do dzisiaj gniją w więzieniach z powodów politycznych, a ogólna sytuacja na Kubie przypomina nasz stan wojenny w roku
1982.
Che Guevarra to był pierwszy ogólnoświatowy terrorysta, który własnymi rękami mordował ludzi za poglądy. Był też szefem policji politycznej na Kubie - podpisywał wyroki śmierci, sadzał ludzi do więzień, prześladował, śledził...
Nie mógłbym z czystym sumieniem w czymś takim uczestniczyć.
Polecam się przy jakiejś innej okazji, w ramach jakiegoś innego scenarusza
Z poważaniem,
Wojciech Cejrowski
PS.
Do scenariusza dołączone były zdjęcia tej sali z portretami Che - czarno-czerwona atmosfera jak obrazy piekła.
2008-12-11
O SZKODLIWOŚCI PYSKOWANIA Z PEŁNĄ GĘBĄ oraz O IMPREZIE KUBAŃSKIEJ
Posted by politynka at 15:11
Labels: Waligórski
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 comments:
Gdzie dwoch Polakow tam trzy partie polityczne. Divide et impera. Wiadomo, ze rzadzila PZPR, coraz wiecej juz wiemy jak dzielila WSI. W kraju i na emigracji. Katalog zastrzezony - dossier bolszewickiej dyplomacji polskojezycznej podleglej wywiadowi.
Gdzie dwoch Polakow tam co najmniej jeden kapus i trzy partie polityczne?
Tu z tymi Polakami, to bylabym ostrozna. Tak sie sklada, ze tendencje do tworzenia wespol wzespol popierajacych sie bytow ma towarzystwo spod znaku igloo. Wszystkie kampanie szumnie naglasniane i poperane sa przez organizacje, ktore zalozyl ktos z rodziny redaktorow lewackich szmatlawcow. A to Ruch na rzecz demokracji, a to wyzwolenie Bialorusi, a to jakas inna inicjatywa na rzecz tolerancji. Polacy tacy sprytni nie sa.
Tego wierszyka Waligorskiego nie znalam. Zmarl w 1992 r. Wieszcz?
Prześlij komentarz