2008-04-19

Drogi Michaelu

Zacznijmy od definicji slownikowych. Bojkot, definicja amerykanska:
http://www.thefreedictionary.com/boycott
boy·cott
To abstain from or act together in abstaining from using, buying, or dealing with as an expression of protest or disfavor or as a means of coercion.
bojkotowac - powstrzymywac sie (swiadomie) od, lub dzialac wspolnie w powstrzymywaniu sie od uzywania, kupowania lub robienia interesow; jako wyraz protestu lub rozczarowania lub jako droga do zmuszenia /w niezobowiazujacym przekladzie/
Nie trzeba nic wiecej. Zwlaszcza zeby wyjasnic, ze redaktor Parobas jest z zupelnie innej bajki.

Troche inaczej ze slowem "obcy"
stranger to ktos kto nie jest ani przyjacielem ani znajomym
Ale rowniez: A foreigner, NEWCOMER, or outsider.

Nastepnie powiedzmy sobie szczerze kilka rzeczy.
Akcja Aspiryny byłaby naprawdę spontaniczna gdyby nie nachalnie obecna w tle akcja promocyjna blog.media. Gyby nie ta akcja promocyjna sam najprawdopodobniej nie dowiedzialbys sie wcale o akcji Aspiryny.
Pisanie internetowe trudno dociera do realu. Wczesniej bylo tak, ze wazkie mysli z internetu ulica podchwytywala z rocznym, dwuletnim opoznieniem. Proces ten zaklocila totalna namolnosc postkomunistycznej propagandy trwajaca od 2.5 roku.
Dalej, masowe dzialania w realu jeszcze trudniej przekladaja sie (zwlaszcza w bylym obozie) na pozadane skutki polityczne. Uliczne naparzanki z ZOMO w stanie wojennym byly spontanicznym bojkotem obcych. Politycznie nie przelozyly sie one na nic innego niz na 20 lat rzadow postkomuny.
W warunkach ekstremalnych (a takie w Polsce chyba nadchodza) akcje protestacyjne wybuchaja spontanicznie tak, jak woda zaczyna wrzec w stu stopniach. Coz wiec sklania ludzi do organizowania akcji protestacyjnych i wplywania na nie? Podrecznikowy przyklad manipulacji stanowia eksperci stoczniowi.
Niemniej jednak wiekszosc ludzi zaangazownych w tego typu akcje to ludzie uczciwi. Kto zatem stanowi o politycznym niepowodzeniu takich akcji?
Czas przywolac dyskusje u FYMa, w ktora wlaczyl sie redaktor Ropniak (r306) piszac:
" ... Polska powojenna to Polska glownie chlopska i czesciowo robotnicza. To co zostalo z inteligencji, administracji - czesciowo spacyfikowano, czesciowo przekupiono partyjnymi apanazami...
KaNo - jesli chcesz zyc w uludzie, ze jestesmy narodem wielkim i wspanialym, to zyj ... "
Zeby postawic kropke nad i wystarczy powiedziec, ze metody i styl dzialania WSI (z duzej litery) jest w miare powszechnie aprobowany i kopiowany przez ludzi wsi (tym razem z malej), miejskich newcomers w pierwszym badz drugim pokoleniu. Najczesciej w Warszawie, po studiach i z przerostem ambicji.

Powyzszy tekst jest dedykowany kukiemu i ckwadratowi, ktorzy budowe blog.media.pl zaczynali pol roku temu od proby przejecia Listy Obecnosci.

1 comments:

politynka pisze...

Przepraszam, ze sie wtracam, ale zastanawiam sie, czy wszyscy na Szalom24 poglupieli. Od miesiaca w kolko walkowany jest temat matriksowej akcji o zasiegu kilkudziesieciu osob wewnatrz salonu24. Popierali ja Ci, co pewnie od dawna nie kupuja ani GW ani Dziennika, a TVN pewnie wieczorem ogladali. :-( Akcja nie miala zadnego odzewu na zewnatrz, nikt z mlodych ludzi w realu o niej nie slyszal, moze ktos uslyszy jak przeczyta artykul w ostatniej Gazecie Polskiej, a jak wiadomo GP jest pismem niszowym, wiec rewelacji nie bedzie.
Od wielu lat ludzie na rozne sposoby pokazuja, ze nie czytaja GW (rysunki, znaczki, hasla), a tu jeden apel, jedna akcja i zamieszanie jakby to bylo cudo na miare Frydrychowej Pomaranczowej Alternatywy albo Akcji Naszosc.
Kazda akcja bojkotowa jest cenna, ale ta akcja odbyla sie 12.04 i pora skonczyc poszukiwanie dzwiekow oklaskow, tylko pomyslec o nastepnej akcji. Juz tydzien po, bisu nie bedzie. Jesli akcja ma miec jakis odzew trzeba dalej nad nia pracowac i wyprowadzic poza salon na wlasne blogi, fora, do sygnaturek.
Dedykacja niezbyt budujaca. Agenci w 2 pokoleniu dzialaja, manipuluja, q*restwo maja we krwi... trudno, musimy robic swoje, pisac, komentowac, punktowac, rozsylac ciekawe komentarze i pracowac na formacja porzadnych ludzi w Polsce, ktorzy nie maja poza bolszewickimi mediami i lewackimi gazetami wiekszego wyboru.