2009-11-02

Elytki oraz apel o pomoc dla IPNu

Mowiac o elitach mamy zazwyczaj na mysli cream of the cream, te smietanke, prawie maselko, na samiusienkiej gorze. Analizujac problemy wspolczesnych Polakow nie wystarcza ograniczyc sie do tego. Szef firmy, CEO, Pan Prezes, czy jak sie to teraz w Polsce nazywa, jest elitą dla swoich kierownikow. Z kolei kierownicy stanowia elite dla szeregowych pracownikow. W dzisiejszej Polsce sprawy nie popsuly sie wylacznie na samej gorze, popsuly sie az do poziomu kierownikow, majstrow i zwyklych obywateli.
Elity nadaja ton zyciu spolecznemu. Jezeli majstry oszukuja i kradna to nie pomoze wymiana prezesa. Innymi slowy, gdyby juz dzis zeslac na Madagaskar, albo na profesure jakiegos lewicujacego uniwersytetu, Adama Michnika, ten symbol skurwienia elytek o bolszewickich korzeniach, to i tak pozostanie w kraju pulk Wojciechow i dywizja Kawalerow, ktorzy szukac beda nowego guru, a nie znajdujac go pograza sie w kulcie Adasia na zeslaniu. W zaden sposob nie przyjdzie im do glowy by przestac krasc, oszukiwac, lajdaczyc sie, lub uprawiac lewacką propagande. Sami mieliby zakwestionowac jedyny dorobek swojego zycia?

Nikt nie ma nerwow ze stali i dlatego wszawska elytka wpada od czasu do czasu w panike, tyle ze nawet nie ma z czego sie posmiac przy takich okazjach, okazuje sie jedynie, ze smrod moze byc zalosny.
W rozpaczliwe konwulsje wpadl ostatnio Wojciech Sadurski. Pewnie nie moze pogodzic sie z mysla, ze na zawsze pozostanie pograzony po czubek glowy w tej fekalnej lewackiej elytce.
Kolesie emancypowali go zbyt szybko. Okazuje sie, ze zbyt pospieszny awans z zsowietyzowanego fornala na forysia michnikowszyzny latwo uderza do glowy i rozkwita maniakalną wscieklizną.

Korzystajac z okazji przypominam, ze pojawiajacy sie w moich wpisach SADURSKI WOJCIECH nie jest osobą znaną z fizjonomi oraz z prob publicystycznych w klubokawiarni S24. Jest on natomiast anonimowym WS, bez twarzy, adresu, CV, bez numeru pesel, rozpoznawalnym jedynie po numerze swoich akt IPN BU 001043/1507.
Bylo znacznie wiecej takich jak on bohaterskich synow, ktorzy nieomal zgineli za ojczyzne.
IPN BU 00191/119 - SKALSKI ERNEST KAJETAN
IPN BU 00191/459 - LESKI KRZYSZTOF
Skoro IPN nie chce lub nie moze o nich pisac, to przynamniej my nie pozwolmy odejsc im w zapomnienie, nie pozwolmy odejsc ich heroicznym czynom i codziennej trosce o dobro ojczyzny.
Stworzmy im od nowa zyciorysy, biografie, opiszmy bohaterstwo i zmudny codzienny patriotyzm, dodajmy nowe twarze, jakies watle cialka, rodziny i przyjaciol. Powolajmy w tym celu Klinike III RP, a jej szefem niech zostanie doktor Frankenstein.

* * *

Goraco polecam ostatni felieton Andrzeja Kumora.
Uczennice sa dumne z siebie, albowiem od trzech lat twierdzą, ze merytoryczna dyskusja z polskim lewactwem prowadzi na manowce, jest stratą czasu i pospolitowaniem sie z posowieckimi fornalami. Najgorsze jest jednak to, ze taka dyskusja nie prowadzi ani do jakiegos "pojednania", ani do konstruktywnych wnioskow, ani do sensownej wizji przyszlego panstwa. Czegokolwiek nie mowilaby polska lewizna i po jakie argumenty by nie siegala, wszystko co wydobywa sie z ich smierdzacych pyskow sprowadza sie zawsze do jednego mianownika: "gadamy by ocalic naszą pozycje, to co nagrabilismy, oraz nasze przywileje".

Nie bojmy sie lewackich palantow, mozna ich spokojnie ignorowac, banowac, spuszczac ze schodow, a najbardziej upierdliwych po brzytwie.

0 comments: