2009-07-03

Make me one with everything w sieczce postintelektualnej

Redaktor Klopotowski nie zawiodl i tym razem. Wlasciwie nic ujac ze wczesniejszych stwierdzen, ale zawsze mozna nieco dodac.

Wreszcie Pan Redaktor zajal sie doswiadczeniem religijnym i widzi to nastepujaco: "Doświadczenie religijne jest źródłem życia. Jest też zasadniczo takie samo w każdej kulturze, która nadaje mu jedynie formę właściwą dla danego miejsca i czasu." A zatem doswiadczenie buddysty, ktory osiaga przebudzenie jest zasadniczo takie samo jak doswiadczenie katoliczki przyjmujacej na Wielkanoc komunie, jedynie forma rozni te doswiadczenia.
Zniweczylo to moje przekonanie wyniesione z poprzednich odcinkow, ze doswiadczenia te moga byc rozne ze wzgledu na rozna ilosc wycofanych ekranow. Panta rei, nie wiadomo czego sie trzymac, i jak ja z tym wytrzymam? 

Skoro juz jestesmy przy ekranach to warto zapytac Pana Redaktora jak to jest, ze polska religijnosc ludowa pozostaje niezmieniona od stu lat mimo tak poteznych odkryc naukowo-technicznych jak kombajn bizon, maluch i powszechna obfitosc sznurka do snopowiazalki? Czemuz ten szalony postep nie wycofal ekranow? 
Jedno z dwojga, albo Jung sie myli, albo Pan Redaktor źle przeczytal Junga.

Nie bardzo rozumiem dlaczego kardynał Ratzinger mialby przekonywac miliard buddystów i miliard taoistów, ze że poza Jezusem nie ma zbawienia. Przeciez ani buddysci, ani taoisci nie wierza ani w zbawienie, ani w zycie pozagrobowe, a zatem stwierdzenie kardynala musi byc dla nich neutralne swiatopogladowo: jezeli ktos jest wyznawca Chrystusa, to dla niego nie ma zbawienia poza Jezusem. Zwlaszcza buddysci znani sa z tolerancji i nietoczenia wojen religijnych. 
Ech te ekrany, Redaktorze Klopotowski.

Nie rozumiem rowniez skad Pan Redaktor wzial po miliardzie buddystow i taoistow. Dominujaca religia w Indiach jest hinduizm. Liczbe byddystow w swiecie ocenia sie ponizej 400 mln (http://www.vaughns-1-pagers.com/religion/religion-followers.htm). W kwestii wyznawcow taoizmu sa tacy, ktorzy twierdza, ze kazdy nowonarodzony Chinczyk jes taoista, statystyk nie ma, z moich rozmow z Chinczykami w Kanadzie wynika, ze olbrzymia ich wiekszosc wychowanych w komunizmie deklaruje sie jako niewierzacy, sa nawet tacy ktorzy nie spotkali sie z koncepcja, z pojeciem boga w trakcie nauki historii, nie sa tez taoistami. Cytowana tabela wspomina o 400 mln chinskich uniwersistow(?). Ani Indie, ani Chiny nie sa krajami jednej religii jak Polska. A Pan Redaktor nie wiedziec czemu dokonuje projekcji z polskiego ekranu.

Tak jak Jung doswiadczal wlasnej jazni, ktora dla nie byla dla niego li tylko konstrukcja teoretyczna, tak niektorzy buddysci doswiadczaja przebudzenia. Niestety Redaktorowi Klopotowskiemu nic podobnego nigdy w zyciu sie nie przytrafilo i to wlasnie sprawia, ze jego pisanina w tym temacie nigdy nie przekroczy poziomu new age i tasm z muzyka relaksacyjna.Tym dwom sprawom Pan Redaktor sluzy, wszystkim innym bez watpienia szkodzi.

3 comments:

Venissa pisze...

Przepraszam bardzo, co macie Uczennice do poziomu taśm z muzyk relaksacyjną? Słuchałyście kiedyś mojego zestawu utworów?:)

viilo pisze...

Droga Venisso!

Jak juz wszyscy wiemy hotdogi z ulicznego wozka sa wysmienite do szybkiego zaspokojenia glodu, natomieast ich przydatnosc do osiagniecia stanu kosmicznej jednosci przez osoby niebedace liberalami nowojorsko-warszawskimi jest praktycznie zerowa.
Podobnie rzecz sie ma z muzyka relaksacyjna, moze one dawac znakomite efekty w terapii tego czy owego, natomiast jej przydatnosc w interesujacym nas tu obszarze jest rownie zerowa jak wspomnianych hotdogow.

Pozdrawiam goraco
/z upowaznienia Uczennic/

Zoologiczny...
/Cien Uczennic/

Venissa pisze...

Zoologiczny Cieniu Uczennic, i tu się z Tobą nie zgodzę, bo relaksacyjną muzyką może być i muzyka kontemplacyjna, a ta przybliżyć do Boga może szybciej niż niejednemu się wydaje.

Pozdrawiam z najstarszych gór w Polsce