Chamowa zaserwowana ostatnio blogerom przez spolke Janke Zoo nie przyniosla spodziewanych rezultatow, trzeba bylo przejsc na reczne sterowanie i znany specjalista od grzebania w passwordach zaatakowal w niewybredny sposob wlascicieli portalu blogmedia24.pl. Facetowi najwyrazniej woda sodowa uderzyla do mozgu, ujrzelismy watazke, ktory sam stanowi prawo i daje jego wykladnie, majac za nic prawo panstwa w ktorym mieszka jako obywatel. Nie ma sie czemu dziwic, w koncu rasa panow ze wsi ma tak od 60 lat.
Taka reklama blogmedia24.pl oraz przenosiny bloga FYMa przyniosly dosc nieoczekiwany skutek. Portalik nie wytrzymal obciazenia i padal raz po raz. Nie byloby w tym nic niezwyklego, gdyby...
Przeniesmy sie do zamierzchlych czasow kiedy Kuki z Ckwadratem rozwalali Liste Obecnosci przy niedyskretnym akompaniamencie kilku pan towarzyszacych. Mlodziezy, ktora nie moze pamietac tych czasow warto przypomniec, ze wyzej wymienieni prawicowcy wyslali wlasne zaproszenia nieomal do wszystkich osob ktore zarejestrowaly sie wczesniej w Liscie Obecnosci i co charakterystyczne do nikogo innego. Koronnym argumentem bylo twierdzenie, ze blogspot nie wytrzyma obciazenia i olbrzymiej ilosci uzytkownikow, nalezy zatem zbudowac rzecz solidna i niezatapialna. Tak arbitralnie wypowiadali sie najwyzszej klasy eksperci i fachowcy, ci sami ktorzy uzalaja sie dzisiaj, ze nie pomogl im zaden profesjonalny programista. Scenka jak z Orwella, no bo kto to wszystko spamieta. Widac w kazdym razie jasno, ze prawicowy portal blogmedia24.pl mial wyjatkowo bolszewicki poczatek. Trudno powiedziec jakie bylo podloze tamtych dzialan. Zobowiazania agenturalne? Chorobliwe ambicje polaczone z ciemnota umyslowa oraz brakiem hamulcow etycznych? Byc moze i to i tamto. Czas pokaze. I wlasciwie nie o to chodzi. Nie chodzi tez o tzw atak personalny.
Chodzi o to, ze nie sposob zrozumiec makroswiata medialnego Walterow, Michnikow i Wejchertow bez zrozumienia mikroswiata Kukich, Ckwadratow oraz pan towarzyszacych. Symbioza i status quo, nieprawdaz?
* * *
Palantom z mikrokosmosu medialnego wypada przypomniec ten sam co wspomniany rok temu flagowy blog blogspotu http://postsecret.blogspot.com/ , ktory obsluzyl przez ostatni rok kolejne 100 milionow wejsc (3 wejscia na sekunde, w piatek, swiatek i niedziele - a kazde kosztuje google 1MB transferu, czyli transfer 100TB rocznie) - za darmo i bez problemow i przerw technicznych.
Za swoje stare klamstwa jeszcze nie raz zaplacicie palanty.
2009-01-04
Tropem naszych milusinskich
Posted by viilo at 22:23
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 comments:
Przeczytałem.
I zgłupiałem do reszty. Wiem, że nie wiedziałem, nie wiem i pewnie do końca niewiele będę wiedział...
Zapętlenie totalne.
Choć to co piszecie Uczennice ma sens....
P.S.
Polecam bardzo ciekawą ocenę naszej blosfery (a przede wszystkim Shalomu24) autorstwa prof. Brody u FYMa w Polis
http://www.polis2008.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=72:rola-blogosfery-w-polskiej-rzeczywistoci-medialnej&catid=18:cafe-rodmiejska&Itemid=7
Masz racje, zapetlenie totalne. Cos dla socjologa, gdyby sie ten socjolog nie kojarzyl z kuznia kadr w UW.
Prof. Broda pisze mniej wiecej to samo co Uczennice, tyle ze eleganckim profesorskim jezykiem. No i chyba nie zajrzal jeszcze do blogerskiego mikroswiata :)
"Widac w kazdym razie jasno, ze prawicowy portal blogmedia24.pl mial wyjatkowo bolszewicki poczatek."
No to na takie dictum, ja mówię - cześć Wam!
Jestem jednym z założycieli Blogmedia.pl i Blogmedia24. Nic Wam nie zrobiłem...
Proszę o wykreślenie mnie z listy uczestników L.O.
Zaiste, wiara moze przenosic gory. Sa tacy ktorzy wierza, ze byli w bunkrze Kukiego kiedy ten zakladal blog.media.pl
Hm... a ja mialam nadzieje, ze jestescie zbyt podejrzliwe, a tu taki pasztet. Nie wyglada to najlepiej.
To dosc stara sprawa, na zaproszenie do LO odpowiedzial nieznany mi Kuki zglaszajac chec do pomocy. Poreczyl za niego Geralt. 3 lub 4 miesiace pozniej cala pomoc skonczyla sie przejeciem uczestnikow listy.
Zapraszasz ludzi, oni odpowiadaja na Twoje zaproszenie, przychodza, a chwile pozniej jakis pieprzony szczyl za Twoimi plecami opowiada Twoim gosciom, ze ta impreza jest do kitu, a on robi lepsza, wiec zeby zostawic to i isc do niego.
(Po roku okazuje sie jednak, ze to jego party chwieje sie na glinianych nogach :)
Prywatnie byloby to zwykle kurewstwo, a ze dzialo sie w strefie w jakims sensie publicznej to jest to zwykla bolszewia).
Doswiadczenie malo przyjemne, ale jednak cenne bo prowadzace do nieoczekiwanej konkluzji: lewackie Waltery i Michniki nie mialyby racji bytu na polskiej scenie gdyby tylko te wszystkie prawicowe Kuki, Geralty, Ckwadraty, Maryle, Rzepki, Klepki byly troche bardziej rozgarniete i troche bardziej przyzwoite. A tak wart Pac Palaca.
Pozdrawiam
Prześlij komentarz