2008-10-11

Znowu inscenizacja teatralna panie Aleksandrze?

Wersja kafkowska po doswiadczeniach komunizmu jakby sie troche zbanalizowala i spowszedniala.
Natomiast u Herling-Grudzińskiego widac cos w rodzaju podwojnej gardy z elementami rywalizacji.

Realizujac wersje H-G scene nalezy wypelnic wieloma znamienitosciami. Musi byc Trybunal Konstytucyjny, palestra w osobie Kalisza, prokuratura w osobach Kaczmarka i Nocunia, korpus oficerski reprezentowany przez Dukaczewskiego, Jaruzelskiego i Kiszczaka oraz pomniejszych pulkownikow ze WSI, korpus dyplomatyczny w osobach Sikorskiego i Cioska, dostojnicy koscielni w osobach biskupow Zycinskiego i Pieronka, establishment polityczny reprezentowany przez Palikota, Tuska, Chlebowskiego, Komorowskiego, Schetyne i Niesiolowskiego, byli prezydenci i pogromcy komuny w osobach Walesy i Kwasniewskiego, jak rowniez nieprzebrana liczba sluzby, kelnerow, lokajow oraz zwyklego chamstwa z nagonki w osobach redaktorow Michnikow, Urbanow, Lisow, Jankech, Olejnik, Zakowskich, Paradowskich etc. Talatajstwo to zabiera glos w spektaklu na rowni ze znamienitosciami dla dodania spice.

Wszyscy przechadzają sie dystyngowanie w monstualnych rozmiarow salonie (musi byc rozmiarow hali Dworca Centralnego) wsrod autentycznych antykow i stolow zastawionych dziczyzną, kawiorem, ostrygami i innymi frutti di mare. Kelnerzy serwują najlepszych gatunkow szampany, whisky i koniaki. Bardziej wtajemniczeni (wielonarodowosciowa masoneria?) polewają spod stolu zmrozoną wodke czystą i serwują stamtad golonke na cieplo. (Masoni wyznania niepolskiego spozywają golonke po otrzymaniu dyspensy od dyzurnych biskupow.)

Jedyny dialog jaki pojawia sie na scenie jest wyjety z Herling-Grudzińskiego.
- Żyjesz jeszcze?
- Żyję i czekam, żeby cię wpuścić do Prawa, tę bramę zrobiono wyłącznie dla ciebie.
- Jesteś nienasycony. Ta brama nie służy już do niczego, zrobiono ją niegdyś, byś miał przy czym stróżować. Zamknę ją, ledwie umrzesz, klucz oddam twojemu następcy.
- Jeżeli nikt teraz nie stara się dotrzeć do Prawa, po co ma tu czekać mój następca?
W odpowiedzi slychac cichy chichot

Posluguja sie nim wszyscy obecni, w dowolnych konfiguracjach. W jednej chwili Michnik jest przybyszem, a Dukaczewski odzwiernym, 10 minut pozniej zamieniaja sie rolami. Z niewielkim opoznieniem ten sam dialog moga recytowac na drugim planie tow. Ciosek i rabin Schuldrich, a na trzecim Urban z Komorowskim.

Ilosc permutacji moze nie jest nieograniczona, ale z powodzeniem zapelni trzy akty. Co oznacza, ze poczynajac od III, bedzie sie tym karmic jeszcze IV oraz V Rzeczpospolita.

Jedyny problem to publicznosc. Ci ktorzy mieli "dojscia" od dawna wystepują na scenie, natomiast ci, ktorzy takowych nie posiadają są coraz mniej zainteresowani spektaklem.

2 comments:

Aleksander Ścios pisze...

viilo - Doskonale nakreślona scena, w stylu mistrza Witkacego. Warta teatralnej inscenizacji.
Z elementów scenograficznych, proponowałbym umieścić ów salon w gigantycznej klatce - jeśli trzeba, nawet większej od rozmiarów Dworca Centralnego i obejmującej również widownię.
Nie musi obrazować politycznych ograniczeń, niech będzie raczej przypomnieniem naszych wewnętrznych barier.
Czy nie sądzi Pani, że można jednak, uczynić widzów bardziej aktywnymi uczestnikami spektaklu i zachęcać ich do wtargnięcia na scenę, szczególnie gdy ilość konfiguracji głównego dialogu, sięgnie poczucia absurdu, nawet u najbardziej niewyrobionego widza?
Moje nieśmiałe uwagi, służą wyłącznie podkreśleniu faktu, że Pani inscenizacja niezwykle mi się podoba i bardzo za nią dziękuję :)

serdecznie pozdrawiam

politynka pisze...

A ja mam nadzieje, ze na te scene wjedzie wiejski glupek - zbawca, co zwariowal i ten glupek bedzie ciagnal kolo kraty klatki na sznurku teczki. 300 metrow teczek z pieczatka ,,Tajne.IPN". Moze tez ciagnac na sznurku wielkiego pendriva.