(kt) Jakiś czas temu w moim uniwersytecie było zorganizowane spotkanie z jednym z urzędników UE z dyrektoriatu Komisji Europejskiej odpowiedzialnego za współprace na polu spraw wewnętrznych i sprawiedliwości. Zapytałem go, jak w świetle deficytu demokracji wygląda kwestia Europejskiego nakazu aresztowania.
Wywołałem tu kwestie deportacji obywateli jednego kraju UE do drugiego. Argumentowałem, że kwestie związane z organami ścigania są ważne, gdyż są one ściśle związane z zaufaniem na styku obywatel-państwo. On mi odpowiedział: to kwestia norm, i ich spełniania. No bo jeżeli więzienia n.p. w Rumunii będą według standardów, to sądzi, że społeczeństwo nie będzie miało nic przeciwko przetrzymywaniu tam aresztowanych. Normy są, więc zaufanie automatycznie jest - tak to odebrałem. W ten sposób miałem próbkę myślenia technokratycznego rodem z kręgów Komisji Europejskiej.
Ciąg dalszy.
2008-06-27
Przemyśleń kilka po irlandzkim referendum, c.z.1
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 comments:
Prześlij komentarz