2008-05-27

Czy lewactwo ma honor?

Okazuje się, że nie. Nawet do podstawowych autorów nie potrafią się przyznać. Marks, Keynes i Dawkins.

Vide to. Śmierdząca lewacka świnia[1] nie umie się przyznać do swoich bożków. A przecież zachwala interwencjonizm gospodarczy (o czym Marks i Keynes pisali) no i zgniliznę moralną - Dawkins przykładem. Ale prawda w oczy kole lewacką wywłokę[2].

Napisałem im tylko, że skoro traktują hipotezę Boga jak każdą inną hipotezę naukową, to żeby mogli się tak autorytarnie wypowiadać o jego nieistnieniu, musieliby wiedzieć wszystko i znać odpowiedź na wszystkie podstawowe pytania. Teoretycznie musieliby być swoistymi demonami Laplace'a, które umiałyby poskładać wszystko od najmniejszych elementów materii po najbardziej złożone układy i przewidywać wszystko, co się dzieje w przyszłości - cóż, wiedzieliby, czy świat jest deterministyczny czy probabilistyczny.

No cóż, no i ponieważ Jaśnie Oświeconych kłuło to po gałach, to zostało wycięte. Widać, że lewackie zwyczaje się nic nie zmieniły. Wszystko, co nie pasuje do lewicowych bredni, należy zakopywać pod ziemią tak, aby nikt tego nie znalazł, a z wątpiących w te lewicowe brednie robić idiotów, ludzi chorych psychicznie.

Dla tych, co funkcjonują na Saloonie24, nie wdawajcie się w gadki z brygadą "Nudzą y Brzydzą". To betony skutecznie impregnowane na fakty, chore z nienawiści do Kościoła i prawicy. Im się nic nie da wyperswadować, a jak się ich zapędzi w kozi róg, to tną.

Przypisy:

[1],[2] - na lewactwo to i tak za łagodne określenie. JKM na swoim video-blogu stwierdził, że socjaliści to nie ludzie, ponieważ ci ostatni wyznają wartości. Nie pomylił się. Z tego również powodu lewactwo nie zasługuje, żeby ich ładnie nazywać. A w zasadzie to najlepiej byłoby ich wytłuc do ostatniego ich własnymi metodami. Franco czy Pinochet byli dla tej bezczelnej hołoty zdecydowanie zbyt łagodni.

0 comments: