2007-12-28

Ryszard K.

(hp)
Powszechnie wiadomo, że w państwach demokratycznych wszyscy obywatele są równi wobec prawa. Teoretycznie. W praktyce bywa różnie. W Rzeczypospolitej, która na nowo staje się Rywinlandią, to prawo chyba już nie funkcjonuje.

Dziś, po uwolnieniu Lwa Rywina, pomimo dowodów na jego współpracę z grupą trzymającą władze, po niedawnej wypowiedzi Włodzimierza Czarzastego, który stwierdził, że wyrok uniewinniający Aleksandrę Jakubowską, świadczy o nieistnieniu w.w. GTW, miało miejsce kolejne wydarzenie świadczące o tym, że w polskiej rzeczywistości oligarchowie zamieszani w przestępstwa mogą pozwolić sobie na bardzo wiele.

Mianowicie, dnia 27.12.2007 jaśnie wielmożny pan Ryszard Krauze, jeden z bohaterów słynnego już filmu z hotelu Marriot, podejrzany o przekazanie informacji o tajnej akcji CBA w ministerstwie rolnictwa, wystosował do polskich mediów ultimatum (mocne słowo, powiało Stalinem).

"Dziennik": Ryszard Krauze nie chce, aby media w swoich publikacjach posługiwały się określeniem Ryszard K. zdjęciami z beka na oczach.Każdy kto złamie nakaz, ma spotkać się z nim w sądzie.

Szanowny pan Krauze zakazuje mediom stosowanie się do prawa. Nie chce belki na oczy na zdjęciach, odrzuca skrót nazwiska, bo a nuż ktoś pomyśli, że jest on przestępcą. Niestety prokuratura wykazała się niesubordynacją i, gdy nasz kochany biznesmen usłyszał dziś zarzut kłamstwa, ta bezczelnie zastosowała się do prawa karnego RP i odczytała jego nazwisko w skrócie. Ciekawe czy prawnik Krauzego już jedzie do Warszawy aby wytoczyć proces prokuraturze.

Onetowi.pl na pewno nie wytoczy bo ten zastosował się do rozkazu oligarchy - polecam sprawdzić wyżej podanego linka. Nie będę nazywał postawy tego renomowanego portalu bo obiecałem sobie, że na blogu nie będzie przekleństw.

To, jak Ryszard Krauze, lekceważy polskie prawodawstwo wystosowując rozkazy dla mediów, i fakt tak wielkiej wobec nich uległości czołowego serwisu informacyjnego w internecie jakim jest Onet, to dowody na zależność mediów od środowisk przestępczych i oligarchów, które mogą z łatwością i bezkarnie wpływać na zachowanie najważniejszych ośrodków informacji w Polsce.

Na mnie wpłynąć nie mogą i moje stanowisko w tej sprawie jest proste - tak jak zwykły Jan Nowak po przedstawieniu zarzutów stałby się Janem N. tak dzisiaj Ryszard Krauze staje się Ryszardem K. i sprawa jest oczywista, bo takie jest prawo a jego oligarchowie zmieniać nie mogą. Teoretycznie.

0 comments: