2009-11-25

West Edmonton Mall czyli Byt Okresla Swiadomosc Ciemniakow

Najwieksze centrum handlowe w Ameryce, WEM zajmuje 60 hektarow, miesci 800 sklepow i punktow uslugowych, zatrudnia 23 tysiace osob, dziennie przewija sie od 60 do 150 tys kupujacych ktorym sluza parkingi na 20 tysiecy pojazdow.

 


Wszystko toczylo sie przez trzy dekady bez wiekszych zaciec, ale zacznijmy historie od poczatku.
Jak wiadomo przy kazdym wejsciu do mall stoi mapa, a obok lista sklepow, jedna alfabetyczna a druga tematyczna. Czasem mozna sobie cos przycisnac i dioda zaczyna wtedy mrugac na mapie w odpowiednim miejscu.



Kilka tygodni temu wlasciciele mall doszli do wniosku, ze nie odpowiada im wystroj niektorych sklepow (banery), albo sprzedawany w nich towar (zbyt chamski i wulgarny), w zwiazku z czym postanowili usunac te sklepy z map przy wejsciach. Nazwy na listach oraz odpowiadajace im miejsca na mapach starannie wydrapano zyletka. Wlasciciele plazy zaządali poparcia dla swojej akcji od wlascicieli sklepow nie usunietych z mapy. Sklepy ktore nie udzielily poparcia zostaly rowniez wydrapane.
Ponadto sklepy z pierwszej i drugiej listy proskrypcyjnej zostaly oskarzone o zamiar puszczenia z torbami West Edmonton Mall, przedsiewziecia w ktore zarzadcy plazy zainwestowali cale rodzinne oszczednosci.

W tym momencie czytelnicy musieli zauwazyc, ze cala ta historia nie trzyma sie kupy. W Kanadzie nie jest mozliwe tak aroganckie zarzadzanie przestrzenią publiczną znajdujacą sie w prywatnych rekach. Wlasciciele sklepow zwyczajnie pusciliby w skarpetkach zarzadcow takiego mall.
Po 20 latach "kapitalizmu" w Polsce nadal nieznany jest koncept prywatnej przestrzeni publicznej. Przykladow takiej przestrzeni (takze w Polsce) jest wiele: sklep, kino, stadion, gabinet dentystyczny, blogowisko.

Zaawansowane demokracje zajete sa udostepnianiem takiej przestrzeni, obowiazuje powszechnosc i brak dyskryminacji, sprawy sporne reguluja kodeksy i sądy, a w naglych wypadkach policja. Publiczna przestrzen jest dla obywateli. Odwrotnie sie dzieje w pobolszewickich demoludach, gdzie wadza i jej przydupasy zainteresowani sa kontrolą i nadzorem przestrzeni publicznej, obowiazuje dowolnosc manipulacji i wybiorcza dyskryminacja przeciwnikow politycznych, a sprawy sporne regulują z korzyscią dla wlascicieli, nie majace zadnego umocowania prawnego, ad hoc powolywane milicje. Publiczna przestrzen (tam gdzie to istotne i jakos mozliwe) jest zawlaszczona przez przydupasow pobolszewii.

Ostatnie wydarzenia w s24 pokazują, ze Janke i Krawczyk to taki wlasnie relikt bolszewickiego sprawowania wladzy. Praktyka znana z normalnych demokracji lezy poza sferą ich swiadomosci. Daleko i na zawsze.
Rzecz nie dziwi w kraju, w ktorym prawdziwe salony okupowane są nadal przez socjalne odrzuty zmodyfikowane metodą spolecznego awansu oraz zmutowane genetycznie przez Doktora Szechtersteina.



Janke i jego Wachowski czerpią obficie z innych metod rzadzenia wypracowanych przez bolszewie. Na przyklad z uzalezniania obywateli od siebie na wlasnych nie do konca ujawnianych warunkach. "Wicie Kowalski, jestescie przyzwoity czlowiek i znacznie latwiej by mi bylo dac wam te podwyzke (awans, wyjazd, talon, mieszkanie) gdybyscie sie tak do partii zapisali. No to jak?"
Na niczym spelzly Jankemu proby powolywania roznych jaczejek i innych cial obywatelskich wiec zwrocil sie ze zbiorową ofertą: "Kowalski, jestescie przyzwoity czlowiek i znacznie latwiej by mi bylo umieszczac was na SG gdybyscie nas tu poparli. Nie lubicie troli przeciez. No to jak? Podpiszecie?"
Chyba nikt nie zauwazyl, ze w momencie ostatniej zmiany regulaminu Strona Glowna oficjalnie przestala byc miejscem publicznym dostepnym dla wszystkich tekstow na przyzwoitym poziomie, a stala sie czym w rodzaju zamknietego klubu golfowego. Golfowego to moze za duzo powiedziane, raczej stala sie klubem palantow otwartym dla tych, ktorzy podpisali lojalke, jezeli uwzglednic ze pisują tam takie gwiazdy "niezaleznej" publicystyki jak Leski, Sadurski, Janke, Barbur itp.
Nie zebym mial cos przeciwko zamknietym klubom, Lista Obecnosci jest takim klubem zamknietym dla lewactwa, ale jezeli rozpoczyna sie cos w przestrzeni publicznej i po zdobyciu popularnosci zamienia sie to nagle na zamkniety klub to mamy do czynienia z wyjatkowo wredną manipulacją.

Od poczatku swej bytnosci w SB2024 nie mialem zludzen o co chodzi. SB2024 powolano w celu utrzymania pobolszewickiego lewactwa w publicznym dyskursie internetowym. Od poczatku kladziono tam przesadny nacisk na odnoszenie sie z szacunkiem do wszelkiej masci lewuskow, a Renatka i jej podobni bez zbednych pytan otrzymali na wejsciu status swietej krowy. Moim zdaniem nie nalezy wcale dyskutowac z pobolszewickim lewactwem, a ewentualną autentyczną lewice bedzie mozna poznac po tym, ze zaząda rozliczenia pobolszewii. Niewydarzone produkty Kliniki Doktora Szechtersteina powinny zniknac z zycia publicznego, nie wykluczajac wierchuszki SB2024, a gdyby chcialy wracac, to nalezy ich zamykac w wiezieniach, tak jak robila to z komunistami II RP. Talatajstwo to nie ma do zaoferowania Polsce nic wiecej niz kolejną wersje totalitarnego panstwa.

Z najnowszych zmian w SB2024 najbardziej zadowolone jest wlasnie chamstwo nowosalonowe, produkty kliniki dr S. oraz aktywni czerwoni. I tym sposobem na "zwalczaniu" drobnego chamstwa korzysta chamstwo totalitarne i instytucjonalne.

Rozwazajac powyzsze przeslanki dochodze do wniosku, ze jest czego bronic w tej sprawie, a rownoczesnie absolutnie nie mam zamiaru sie w to dalej angazowac. W jakiejs mierze interesuje mnie co wyartykuluje piwnica. Ze znacznie wiekszym zainteresowaniem bede jednak sledzil dwa mecze: FYM - Janke i Scios - Janke. Pierwszy mecz nieznacznie wygrywa Janke, FYM okazal sie jakis malo niezlomny jak na anykomuniste z numerem 1. W drugim meczu zdecydowanie wygrywa pan Aleksander, ale tlo zmienia sie bardzo dynamicznie, ostal sie jedynie sztandar z napisem "niezalezne forum publicystow". Poprzednie protesty pana Aleksandra przeciwko chowaniu jego tekstow mialy swoja moc i oparcie w tym, ze Strona Glowna S24 byla deklarowana przez Janke jako miejsce publiczne. Teraz, po zmianach w "regulaminie" protesty mogą byc dwuznaczne.


Jedno jest pewne i nie bądzmy naiwni, kolejna odwilz skonczyla sie wlasnie, a podstawieni "demokraci" z wiadomej kliniki zamykają zawory i zwijają interes.

2 comments:

dydek pisze...

Nie da się ukryć, że wesoło jest u Jankego i jego szefa won Krawczyka.
Ja osobiście nie lubię tego rodzaju poczucia humoru jaki oni prezentują ale na poważnie formy nie można przecież traktować.
Formy, bo treść jak najbardziej.
Jadą z batem już bez żadnych zahamowań, nawet nie udając że chodzi o coś innego niż obóz pionierski a la Kuroń z lat 50-tych i ostateczne wychowanie blogerów bo jak nie to 'Krawczyk' (czyli jego słynne won).

Nie poznamy zapewne prawdziwych przyczyn zamilknięcia Kataryny, nie tylko choć przede wszystkim u J&K. Bo że nie było przypadkowe w określonym czasie to nam nie musi wyjaśniać p. Aleksander:)

Polecenia ostatecznego rozwiązania problemu zostały wydane czekistom widać z sancjami. Albo-albo.
Nawet starego kolegę Freemana poświęcili - słynne Leskiego 'dokonałeś wyboru Freeman!'.
Choć jak już Freemana znamy to on będzie jeszcze lata czekał w drzwiach wchodząc i wychodząc.
Co z ludźmi robi bezpośredni kontakt z Jankiem czy innym Leskim - czy to na zlocie czy przy innej wódce...
Czary rzucają czy cóś?:)
Dla uczciwych ludzi chyba jednak jedynym wyjściem jest opuszczenie tej bandy i pozostawienie jej samej do szybkiego upadku.
Za wyjątkiem p. Aleksandra być może.
Tutaj interesujący będzie rzeczywiście wynik starcia p. Ściosa z funkcjonariuszami KPP z Czerskiej.
Na szczęście pana Aleksandra w wyraźny sposób oni się boją. Stąd wynik tego starcia wcale nie jest przesądzony.

Z innymi już wygrali bądź wygrają. Mają wszystkie argumenty.
I nie ma usprawiedliwienia dla tych innych, którym tresura odpowiada. Oni już są straceni. Po raz kolejny.
Co by nie napisali na swoje usprawiedliwienie. Niestety.

Pozdrowienia

viilo pisze...

Nie mam watpliwosci, ze po krotkim oddechu permanentna rewolucja w s24 nabierze tempa.