2009-07-10

Polska scena polityczna ciąży ku dwupartyjności

SD zabiega o poparcie lewicy dla oficjalnie hipotetycznej kandydatury Andrzeja Olechowskiego na prezydenta. Scenariusz tworzenia nowej, bardziej liberalnej Platformy jest konsekwentnie realizowany.



Jak przewidywałem wespół z wieloma obserwatorami sceny politycznej Olechowski włączył się w pracę w ramach Stronnictwa Demokratycznego. Stał się członkiem jej rady programowej, jednocześnie pozostając poza partią, co zapowiada kontynuację od dawna przyjmowanej przez tego polityka roli szarej eminencji. Tyle, że tym razem współtwórca Platformy Obywatelskiej zagra na deskach teatru politycznego wraz z Piskorskim oraz innymi politykami kreującymi się na prawdziwych liberałów walczących z wypaczeniami widocznymi w ramach obecnego obozu władzy.




Nie od dziś ludzie związani z kręgami SD krytykują Platformę za zbyt małą stanowczość w liberalizacji oraz europeizacji państwa. Ich zdaniem, Platforma Obywatelska zapomniała o szczytnych ideach postępu, nowoczesności oraz społeczeństwa obywatelskiego - sam Olechowski nazwał to ,,ukąszeniem IV RP''. Wyciskając z tych frazesów konkretne informacje, możemy stwierdzić, że Ojca założyciela PO trapi zbytnia uległość jego dziecka wobec złego PiS-u, widoczna nieraz we wspólnych głosowaniach tych partii.



Wszystko wskazuje na to, że w III RP czas na zmianę warty. Dzisiejsza wypowiedź Piskorskiego, który stwierdził, iż ,,SLD ma poważny dylemat, czy wystawić słabego kandydata na prezydenta, czy wesprzeć kandydata obywatelskiego Andrzeja Olechowskiego'', może świadczyć o miejscu na scenie politycznej w które planuje się wepchnąć na początku walki o władzę reaanimowane SD.


Zabiegi o poparcie lewicy dla Olechowskiego (zdaniem Piskorskiego skuteczne) świadczyłyby o szukaniu targetu wśród młodych wykształconych pozbawionych ,,ukąszenia IV RP''. Taki target występuje także poza naturalnym lewicowym siedliskiem. W Platformie znajdzie się wielu takich ludzi tolerujących Gowina i całe jego skrzydło, tylko ze względu na pragmatyzm polityczny. Chodzi o Polaków, którzy nie są sierotami po POPiS-ie a od początku szukali w Platformie Obywatelskiej realizacji postulatów unowocześniania, europeizacji oraz walki z ciemnogrodem. Myślę, że o tę część elektoratu Stronnictwo Demokratyczne również zechce walczyć.




W mojej ocenie SD może liczyć na liberałów światopoglądowych z SLD oraz liberałów sensu stricte z PO. Postkomunistyczny beton głosujący na SLD nie wystarczy do utrzymania tej partii w Sejmie, tak samo konserwatywne skrzydło Platformy nie uchroni tej partii przed marginalizacją, szczególnie, że w kuluarach rozchodzą się plotki o możliwym mariażu tego stronnictwa z Prawem i Sprawiedliwością. Oczywiście, jeśli ów sojusz się nie powiedzie, to całkiem możliwe, że ludzie Gowina stworzą wraz z odpryskami z PiS-u nową formację, która zastąpi ekipę Kaczyńskiego ale nie będzie w stanie zwyciężyć z nowym liberalnym molochem powstałym z liberalnych elektoratów PO oraz SLD. Dlatego walka o konserwatystów z PO powinna być jednym z priorytetów polityków Prawa i Sprawiedliwości - mam nadzieję, że wspomniane przeze mnie plotki się niebawem potwierdzą.



Rozumując dalej, naturalną koleją rzeczy będzie zwrócenie się przez PiS o wsparcie do sejmowej kurtyzany o wdzięcznej nazwie Polskie Stronnictwo Ludowe, do czego może posłużyć konserwatysta Wojciechowski i jego zsolidaryzowane z PiS-em PSL ,,Piast''.




Taki rozwój wypadków oznaczałby stopniowe ciążenie polskiego systemu politycznego ku dwupartyjności i ponownemu tworzeniu się dwóch silnych bloków - ludowo-konserwatywnego oraz liberalnego. Jeśli moje prognozy się potwierdzą, to niechybnie tak się stanie. Czy byłby to zły scenariusz dla Rzeczpospolitej?



0 comments: