2008-11-24

Obiektywnym być - bezcenne

23 sierpnia 2008 roku, media donoszą:

Talibowie chcieli zabić premiera. Szef polskiego rządu był w Afganistanie w śmiertelnym niebezpieczeństwie. W piątek premier Donald Tusk wybrał się w sam środek wojennego piekła, aby odwiedzić naszych żołnierzy. O mały włos, a przypłaciłby tę wizytę życiem. Jak dowiedział się "Fakt", terroryści chcieli zabić szefa naszego rządu "Dostaliśmy informację o planowanym zamachu" - potwierdza Jacek Filipowicz z Centrum Informacyjnego Rządu.

I dalej mamy dramatyczną relację szefa CIR o tym, jak premier cudem z życiem uciekł.

Poszło w eter, słupki drgnęły w górę. Mamy premiera herosa.

Tymczasem 23 listopada 2008 roku, te same media:

Kaczyński mały piroman dał się wkręcić. W scenariuszu Gruzina (Saakaszwili - przyp. asienki) Lech Kaczyński mógł odegrać rolę Arcyksięcia Ferdynanda jak i gen. Karola Świerczewskiego, który .

Kaczyński jak zagubiony turysta. Marek Siwiec, europoseł i były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, uważa, że prezydent Lech Kaczyński po raz kolejny postawił się "na czele grupy ekspedycyjnej, żeby pokazać, że ten zły Rosjanin wciąż nie wykonuje postanowień". Zdaniem Siwca Kaczyński podczas wyprawy do Gruzji zachował się "jak zagubiony turysta".

Zacytowałam Dziennik.pl.

Do stron Gazety.pl nawet zaglądać mi się nie chce. Zresztą czegóż się można spodziewać po znanych w tego, że w wojnie z PIS jeńców nie biorą, "obiektywnych" dziennikarzach i komentatorach agorowej gadzinówki?

"Wolne i niezależne" media wydały już wyrok: Lech Kaczyński nie może wygrać następnych wyborów. Wtórują im w tym politycy PO, SLD, PSL ...

Tylko ciekawe jak długo Polacy będą się nabierać na chwyty rodem z prl-owskiej Polskiej kroniki filmowej?

1 comments:

politynka pisze...

Rzeczywiscie, tak bylo. :-)